Od niepamiętnych czasów na terenach dzisiejszej Irlandii, gdy nastały cieplejsze dni, obowiązywał Zwyczaj kwietny. Jak mniemano, odstraszał on złe siły demonów. Zwyczaj ten był tak ważny dla każdego Celta, że praktycznie od najwcześniejszych lat życia wszyscy wiedzieli, na czym polegał.
W ramach wspomnianego zwyczaju zrywano po jednym gatunku każdego kwiatu rosnącego na pobliskich łąkach. Po wyszeptaniu odpowiedniej magicznej formułki, wplatano je młodym pannom w warkocze. Panny te przychodziły czym prędzej do wioski, po czym musiały wykonać rytualny taniec su, mający odstraszyć wszelkie złe moce.
Jak podają stare zapiski historyczne, pewnego razu wspomniany taniec wykonywały dziewczęta, które wcześniej nie wypowiedziały magicznych zaklęć. Jak się później okazało, złe duchy i demony podczas wspomnianego tańca ukręciły im głowy.
Należy pamiętać o tym, że rola kwiatów w życiu dawnych Celtów była niebagatelna. Zawsze wierzono w ich tajemne działanie, które nie tylko mogło przywrócić siły witalne ludzi, ale również spowodować, że niektórzy chłopcy zakochiwali się w pannach, na które wcześniej nie zwracali najmniejszej uwagi.
Zatem młode panny, by wywołać niegasnące uczucie u wybranków swojego serca, zrywały na łąkach kwiaty, znane dzisiaj jako mlecze. Następnie przy blasku księżyca łączyły kilka kropel nektaru tego kwiatu z kroplami własnej krwi.
Wypowiadanie podczas tej ceremonii odpowiednich magicznych formułek powodowało, że w krótkim czasie obojętni do tej pory młodzieńcy zakochiwali się w pannach, które starały się o ich uczucie.
Znanym zwyczajem celtyckim był również tak zwany obrzęd kuchenny. Ważnym rytuałem magicznym, który szeroko stosowano w każdej kuchni, było uwielbienie licha Skru, poprzez dodanie zmielonych kwiatów białych stokrotek i żółtych rozchodników do gorących mięs. Często po zmieleniu takowych roślin i dodaniu ich do potraw osoby, które je zjadały, nie potrafiły kłamać. Zatem przy stole można było dowiedzieć się wielu cennych informacji.
Kwiaty odgrywały bardzo istotną rolę także podczas obrzędów pogrzebowych. Wierzono bowiem, że gdy umarłemu włoży się w usta płatek białej róży, ten już nigdy nie będzie chował do osób żyjących jakiejkolwiek urazy i nie będzie nachodził ich domów.
Natomiast podczas obrzędów zaślubin, by odegnać złego ducha Sarro, za ostatnim szwem sukni ślubnej panna młoda miała zaszyte płatki czerwonej róży. Wiele zasuszonych kwiatów rozwieszano też w obejściach gospodarskich. Zatem, by zwierzęta nie chorowały i dawały spory przyrost naturalny każdego roku, wieszano u powały stajni i obór kwiaty niebieskiego powoju.
Kwiatom przypisywano także znaczącą rolę w składaniu podziękowań bogom, w których istnienie wierzyły celtyckie ludy. Zatem magowie i druidzi wiedząc. jaki zapach kwiatu lubi dany bóg, właśnie te składali mu w ofierze.
Wierzono również, że leśne nimfy lubią intensywny zapach róż. Zatem, by zaskarbić sobie ich przychylność i opiekę, właśnie te kwiaty składano im w przebłagalnych darach. Celtowie „prowokowali” nawet własne sny, jedząc płatki czerwonych różaneczników, żeby ich senne wizje były kolorowe i prorocze.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.