Irlandia cierpi na „niedobór dzieci”. Mimo że jesteśmy dosyć płodnym krajem, jego mieszkanki nie wydają na świat wystarczająco dużo potomków, by zapewnić stabilność naszej populacji. Innymi słowy – Irlandia powoli się wyludnia.
Irlandia z pewnością należy do najbardziej płodnych krajów Unii Europejskiej. Zgodnie z ostatnimi statystykami opublikowanymi przez Bank Światowy, w 2016 roku statystyczna irlandzka matka w ciągu całego swojego życia rodziła średnio niecałą dwójkę dzieci. W przypadku tych unijnych na jedną przypadało 1,5 dziecka.
Na kiepską płodność nie idzie więc na Zielonej Wyspie narzekać. Jak się jednak okazuje, obecny irlandzki przyrost naturalny jest niewystarczający, by utrzymać odpowiednią ciągłość populacji. W perspektywie długofalowej chodzi więc zarówno o starzenie się kraju, jak i jego wyludnianie.
Jak podaje „The Lancet”, by móc otrzymać ciągłość populacyjną społeczeństwa, współczynnik dzietności musi wynosić przynajmniej 2,1 dziecka na matkę. Choć Irlandii do przeskoczenia progu brakuje niewiele, braki te będą w dłuższej perspektywie odczuwalne.
W najgorszej sytuacji jest Cypr – tamtejsza statystyczna matka dorabia się tylko jednego potomka. W nieciekawej sytuacji są także kraje Europy Zachodniej, takie jak Niemcy, Hiszpania czy Włochy. Polska również ma się nie najlepiej – zgodnie z ostatnimi danymi Banku Światowego w 2016 roku wskaźnik urodzin wynosił u nas nieco ponad 1,3 dziecka na kobietę.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.