Nasza Gazeta w Irlandii Zabójca małej Vanessy skazany. Wyrok skandalicznie niski - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Zabójca małej Vanessy skazany. Wyrok skandalicznie niski

cocaineWsiadł za kółko po alkoholowo-narkotykowym koktajlu i wyruszył na niebezpieczną przejażdżkę. Myślał, że będzie fajnie. Jego „zabawa” skończyła się wraz ze śmiertelnym potrąceniem malutkiej Vanessy. To było rok temu. Teraz Ciaran L. odpowie za swoją głupotę. Pójdzie do więzienia jednak tylko na kilka lat.

Ten kwietniowy wieczór miał być czasem relaksu dla niespełna dwuletniej Vanessy i jej mamy Katarzyny. Nikt jednak nie mógł przewidzieć, że radosna zabawa zostanie tak nieoczekiwanie i brutalnie przerwana przez pijanego i naćpanego kierowcę. I to w najbardziej koszmarny sposób.

Mama z córeczką bawiły się w dublińskim Phoenix Park, kiedy nieoczekiwanie wjechał w nie samochód. Mamie nic się niestało. Niestety, Vanessa miała zdecydowanie mniej szczęścia. Dziewczynka najpierw uderzyła o maskę, a następnie o dach samochodu. Jej mama nie mogła zrobić absolutnie niczego, by uratować swoją córkę. W tej sytuacji była kompletnie bezsilna.

Sprawca wypadku odjechał z piskiem opon. Dziecko zostało natychmiast przetransportowane do szpitala. Jej szanse na przeżycie były jednak praktycznie zerowe. Dziewczynka zmarła następnego dnia na ramionach matki. Przyczyną śmierci były poważne urazy głowy.

Ciaran L., zabójca dziewczynki, początkowo w panice zbiegł z miejsca wypadku. Jednak niespełna po 20 minutach oddał się w ręce Gardy. W toku śledztwa wyszły na jaw bulwersujące i obciążające mężczyznę fakty. Jak podaje „Irish Independent”, 25-latek nim wsiadł za kółko wypił litr wódki i zażył dwa gramy kokainy. Tak zaprawiony ruszył w „radosną” jazdę po ulicach Dublina.

Nim zabił Vanessę o mało co nie zderzył się z innym samochodem. Wcześniej w ramach „rozgrzewki” wywijał bączki. Po ulicach Dublina pędził jak oszalały w towarzystwie przyjaciół. By było jeszcze radośniej na zakrętach driftował. Innymi słowy – Ciaran L. i jego koledzy mieli ubaw po pachy. Ten jednak się skończył, kiedy śmiertelnie potrącili dziewczynkę.

Mieszkający pod Dublinem 24-latek jest znany tamtejszej Gardzie. Często naruszał porządek publiczny, zamieszany był także w przestępstwa narkotykowe. Mężczyzna od samego początku współpracował z funkcjonariuszami. Zdawał sobie sprawę z tego co zrobił i nie próbował niczego wybielać. Niemalże od razu przyznał się do winy. Przeprosił także rodziców dziewczynki. Cała sprawa dotknęła go także dlatego, że sam ma dziecko w wieku Vanessy, którą zabił przez swoją głupotę.

– Wiem co zrobiłem i chcę przeprosić. Wiem, że jestem winny i muszę z tym żyć – mówił podczas przesłuchań. – Chciałem iść do college’u, jest mi strasznie przykro z powodu tego, co zrobiłem. Mój syn będzie musiał z tym żyć.

Szkoda, że nie pomyślał, zanim wsiadł do auta w tym stanie. Mężczyzna spędzi za kratkami 5 lat. Choć sąd skazał go na 7 lat odsiadki, dwa ostatnie lata wyroku zawiesił. Pod warunkiem, że mężczyzna nie tknie alkoholu i narkotyków. Co w jego przypadku może być naprawdę trudne. Jak na to co zrobił oraz fakt, że już wcześniej miał zatargi z prawem – wyrok skandalicznie niski.

Na rozprawie skazującej Ciaran L. został odczytany poruszający komunikat od Katarzyny i Łukasza S., rodziców Vanessy. Kobieta nie była obecna na rozprawie – treść wiadomości została odczytana przez adwokata rodziny.

„Każdego dnia odwiedzamy grób Vanessy by się za nią pomodlić, by z nią porozmawiać, by z nią być. Cóż więcej możemy zrobić?” – czytamy we fragmencie wiadomości, opublikowanej również na „Irish Independent”. „Vanessa na zawsze pozostanie w naszej pamięci, ale nigdy już jej nie zobaczymy, nigdy nie będziemy mogli jej dotknąć, przytulić. Tylko nasza wiara i miłość oraz nasz aniołek Vanessa, który nad nami czuwa, pomaga nam przetrwać”.

Niestety, nawet najbardziej surowa kara nie odkręci tego, co się stało. Żadne wyrazy skruchy czy hektolitry wylanych łez i żału nie przywrócą życia malutkiej Vanessie. Jej rodzice są kompletnie zdruzgotani. W miejsce ogromnej radości, którą dawała im córeczka pojawiła się równie wielka, bolesna rana. Która nigdy się nie zagoi.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.