Irlandzcy politycy od dłuższego czasu noszą się z zamiarem zniesienia nielubianego podatku Universal Social Charge (USC). Co rusz słyszymy zapowiedzi, że już za chwilę nie będziemy musieli go płacić. Problem tylko, że aby móc znieść USC, trzeba będzie sięgnąć do cudzych kieszeni. Na pierwszym planie jest podatek od nieruchomości, który przy zniesieniu USC trzeba byłoby podnieść o… 600 procent.
USC to wprowadzony od 1 stycznia 2011 roku podatek na ubezpieczenie społeczne. Podlega mu cały dochód uzyskany w Irlandii i pochodzący ze źródeł w Irlandii, włączając wszystkie dochody poza-gotówkowe (typu „benefit-in-kind”). USC płacą wszyscy pracujący, w tym osoby samozatrudnione. Dla osób indywidualnych w 2016 roku jest to 1 proc., a przy zarobkach powyżej kwoty 13 tys. euro rocznie podatek wynosi 3 procent.
USC jest znienawidzony przez wielu Irlandczyków, zwłaszcza tych najlepiej zarabiających. Ci, których dochód wynosi powyżej 100 tys. euro muszą płacić 8 procent. Samozatrudnieni z tak wysokim dochodem mają jeszcze gorzej – muszą oni oddawać 11 proc. swoich zarobków
Irlandzcy politycy zdają się słyszeć głosy oburzenia i obiecują – już za chwileczkę, już za momencik zniesiemy USC. I wszyscy będą szczęśliwi – można by dodać. Jednak, jak twierdzi Sinn Féin, cytowane przez „BreakingNews.ie”, grono szczęśliwców ograniczałoby się do tych najbogatszych.
To oni płacą bowiem najwięcej USC. Zniesienie tego podatku znacznie by ich odciążyło, przy jednoczesnej konieczności sięgnięcia po pieniądze z innych źródeł. Zgodnie z rekomendacjami Ministerstwa Finansów, znalazłoby się kilka alternatyw. Całkiem dotkliwych dla zwykłych Irlandczyków.
Najbardziej dotkliwą z nich byłoby podniesienie podatku od nieruchomości. I to całkiem niemałe, bo aż o… 600 procent. Dla krezusów nie byłoby to zbytnim problemem. Jednak zwykli mieszkańcy Irlandii posiadający własne domy lub mieszkania straszliwie dostaliby po kieszeniach.
Wśród innych opcji rozważa się: podniesienie ceny za benzynę o 18 proc., kolejną podwyżka cen alkoholu czy podwyżkę podatku VAT na różne produkty. W tym wprowadzenie podatku na takie, które wcześniej nie były nim objęte.
Innymi słowy – za zniesienie USC dostałoby się wszystkim wokół. Przy czym ci, którzy zarabiają mało dostaliby najbardziej . Nie od dziś wiadomo, bowiem, że pieniądze nie rosną na drzewach a finansowe dziury trzeba czymś załatać.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.