Nasza Gazeta w Irlandii Z Irlandii wypływają pieniądze. Aż 40 miliardów euro rocznie jest nieopodatkowanych… - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Z Irlandii wypływają pieniądze. Aż 40 miliardów euro rocznie jest nieopodatkowanych…

Irlandia nie miałaby żadnego problemu z pieniędzmi, gdyby firmy zarejestrowane na Zielonej Wyspie płaciły tutaj podatki. Tymczasem połowa ogromnej sumy wypływa stąd za granicę, bo firmy wolą płacić tam, gdzie im wygodniej.

profity

Ta sprawa, którą politycy omijają szerokim łukiem. Zwłaszcza rząd stara się przymykać oko na fakt, że z kraju wypływają ogromne sumy pieniędzy. Profesor z Trinity College w Dublinie właśnie obliczył, że każdego roku Irlandia traci kilkadziesiąt miliardów euro. To ogromna suma. Okazuje się, że połowa dochodów, które wypracowują wszystkie firmy zarejestrowane na Zielonej Wyspie jest nieopodatkowana. Jak więc to możliwe, żeby urzędnicy skarbówki nie zauważyli, że państwo traci tak ogromne pieniądze? Po prostu mają związane ręce. Wiadomo, że Irlandia bardzo ciężko odczuła kryzys. Jednym z podstawowych założeń zwalczania jego skutków jest walka z bezrobociem. Irlandczycy robią co mogą, aby ściągnąć tu inwestorów z całego świata. Najbardziej pomocnym narzędziem jest zaś podatek korporacyjny (corporate tax). W Irlandii jest on wyjątkowo niski i wynosi zaledwie 12,5 procenta. Dla porównania średnia w UE to 21,34 procenta, a na świecie 23,48 proc. Tacy Niemcy pobierają 29,98 proc. z dochodów korporacji, a Stany Zjednoczone aż 40 procent. Stąd nie ma się co dziwić, że wiele firm wybiera Irlandię na miejsce swojej działalności. Tu jest zdecydowanie taniej. Tyle, że prof. Stewart wyliczył właśnie, że korporacje tak sprytnie omijają prawo, że do budżetu wpływa zaledwie jedna trzecia nawet tej niskiej stawki. Realnie wielkie firmy płacą 3,8 proc. podatku…
– Z moich rachunków wynika, że aż 40 miliardów wypływa z naszego kraju nieopodatkowane – twierdzi prof. Stewart.
Zasada jest bardzo prosta. Firmy rejestrują swoją działalność w rajach podatkowych, gdzie nie płacą podatków, bądź przerzucają dochody w koszta prowadzonej działalności płacąc swoim spółkom córkom za wirtualną działalność.
– Wystarczy, że przez pół roku będą mieli nazwę swojej firmy na pudełku z butami w innym kraju. To pozwala im płacić tam później podatki – obrazowo opisał sytuację prof. Stewart.
Oczywiście sytuacja jest wyjątkowo niezręczna dla irlandzkiego rządu, który z jednej strony robi wszystko, aby ściągnąć inwestorów, a z drugiej jest naciskany przez UE, aby podwyższył podatek korporacyjny. Stąd szef Irish Tax Institute (ITI), który został wezwany do tablicy musiał bardzo kluczyć w tłumaczeniach.
– Nie możemy pobierać podatków, które nam się nie należą – odpowiedziała dyplomatycznie Cora O’Brien z ITI nie chcąc zrazić inwestorów.
A 40 miliardów euro rocznie to ogromna suma. Wystarczy powiedzieć, że na kryzysie pomiędzy 2008 a 2014 roku Zielona Wyspa straciła 32 miliardy euro. Tyle kosztowały łącznie cięcia w wydatkach i podwyżki podatków wymuszone przez kryzys.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.