Polacy wysyłają do ojczyzny coraz mniej pieniędzy. Ale w Irlandii wciąż są w czołówce. W 2011 roku wysłaliśmy zaledwie 224 miliony euro…
W 2010 roku przesłaliśmy do Polski 670 milionów euro. To prawie dwukrotnie mniej niż w 2007 roku. W 2011 według World Bank do ojczyzny przelaliśmy zaledwie 224 miliony, ale i tak jesteśmy w ścisłej czołówce wszystkich narodów na Zielonej Wyspie. Więcej wysłano tylko do Wielkiej Brytanii – 680 milionów i Nigerii – 601 milionów euro. W sumie z Irlandii wysłano w 2011 roku około 2,4 miliarda euro. Zaś Irlandczycy, którzy nie mieszkaja na wyspie wysłali tu 750 milionów.
Według danych Banku Światowego Polskę opuściło 3,1 miliona osób. O dziwo Irlandia wcale nie jest tak popularna jak się wszystkim wydaje. Częściej nasi rodacy wybierali Niemcy, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone, Białoruś, Kanadę, Francję, Włochy i Izrael. Dopiero od 2005 zaczęli masowo zjeżdżać na Zieloną Wyspę. Według Banku Światowego Polacy są na 12 miejscu na świecie jeśli podliczymy gotówkę przesyłaną do ojczyzny. Statystyczny Polak na obczyźnie wysyła rocznie średnio 3 tysiące dolarów. Rekordową sumę przesłano w 2007 roku – 10 496 miliarda dolarów. Z czego z Irlandii popłynęło aż 1,2 miliarda euro.
Według danych Narodowego Banku Polskiego przekazy pieniężne wysyłane z Irlandii były w 2010 wyższe niż te z Wielkiej Brytanii. Jednorazowo słaliśmy 860 euro, podczas gdy z Anglii wysyłało się tylko 460 funtów.
Jesteśmy w czołówce
Największą emigrację ma Meksyk, w 2010 roku wyjechało z niego 11,9 mln obywateli. Na drugim miejscu są Indie (11,4 mln), a na trzecim Rosja (11,1 mln). W Europie przewodzą: Wielka Brytania (4,7 mln obywateli) oraz Niemcy i Włochy – po 3,5 mln ludzi. Najwięcej do swojej ojczyzny wysyłają imigranci z Indii – 55 mld dolarów i Chin – 51 mld dolarów rocznie. Z europejskich krajów najwięcej wysyłają: Francja (15,9 mld dolarów), Niemcy (11,6 mld dolarów), Belgia (10,4 mld dolarów) i Hiszpania (10,2 mld dolarów). Polska znajduje się tuż za nimi z 9,1 mld dolarów.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.