Chętnie przyjeżdżamy na Zieloną Wyspę w poszukiwaniu zatrudnienia. Tymczasem wielu wykwalifikowanych Irlandczyków szuka szczęścia poza swoją ojczyzną. „Irish Independent” alarmuje – do emigrujących dołączają także nauczyciele.
Kształci się w Irlandii, kształci poza Irlandią. Taki opis pasuje do coraz większej liczby irlandzkich nauczycieli. Nietrudno się domyśleć, że najwięcej z nich emigruje do sąsiedniej Wielkiej Brytanii. W ostatnim roku liczba irlandzkich nauczycieli szukających szczęścia w Zjednoczonym Królestwie wzrosła o 17 procent.
Tak wynika z danych udostępnionych przez Engage Education, agencję specjalizującą się w rekrutowaniu nauczycieli. Irlandzcy belfrowie najchętniej wybierają Londyn, Liverpool, Manchester oraz Leeds. A także inne miejsca w Wielkiej Brytanii. Byleby dalej od Irlandii.
I nic dziwnego. W irlandzkich szkołach coraz bardziej bowiem brakuje pracy dla młodych nauczycieli. A jak już ją znajdą, to zazwyczaj słabo płatną na niepewnym kontrakcie. Dlatego też ci przed trzydziestką i po trzydziestce coraz częściej decydują się wyjechać.
Tylko w ciągu ostatniego kwartału agencja rekrutacyjna otrzymała 700 aplikacji od irlandzkich nauczycieli. Rekruterzy przewidują, że do końca tego roku łączna liczba zgłoszeń przekroczy 2 tysiące.
Jak zaznacza John Carr z Engage Education, z roku na rok rośnie liczba emigrujących irlandzkich nauczycieli. – Dopóki rząd nie da zielonego światła na tworzenie nowych miejsc pracy, dopóty nowi nauczyciele będą skazani na bezrobocie – zaznaczył. Wygląda więc na to, że irlandzki nauczyciel niedługo stanie się gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Podobnie jak pielęgniarki i lekarze.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.