Andrzejki są wieczorem wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada. Odbywają się one w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. Andrzejki są specjalną okazją do zorganizowania ostatnich hucznych zabaw przed rozpoczynającym się adwentem.
Początkowo andrzejki traktowano bardzo serio. Wróżby odprawiano tylko indywidualnie, w odosobnieniu. Wraz z upływem lat przybrały one formę zbiorową, organizowaną w grupach rówieśniczych panien na wydaniu. W końcu przekształciły się w radosną, pełną uśmiechu i tańców zabawę. Nie inaczej było na polskich andrzejkach w Ennis.
A tego dnia działo się naprawdę sporo. Na przygotowanej przez Polish Irish Associacion imprezie andrzejkowej spotkało się w Johnnos Pub ponad 100 osób. Wróżby, tańce, śpiewy i coś na ząb to krótka charakterystyka tej hucznej imprezy.
Andrzejkowa impreza połączyła we wspólnej zabawie Polaków i Irlandczyków, gdyż, co ciekawe, znaczny odsetek uczestników Andrzejek stanowili Irlandczycy zainteresowani polską tradycyjną kulturą. Ennis jest przykładem świetnych i bardzo partnerskich relacji między obydwiema nacjami. Obydwie strony starają się uczyć od siebie – oczywiście ciężar pracy jest po stronie polskiej. Każda z imprez polonijnych otwarta jest również na naszych irlandzkich sąsiadów, a lokalna anglojęzyczna prasa informuje na bieżąco o życiu i poczynaniach naszych rodaków żyjących w hrabstwie Clare. Przynosi to znakomite efekty i pozwala nam na wzajemne lepsze poznanie, a nam na promocję polskiej kultury.
Sama impreza podzielona była na dwie części. O godzinie 17.00 rozpoczęły się Andrzejki dla najmłodszych. Były one pełne gier, zabaw i różnego typu warsztatów, jak choćby warsztatów tańców oraz oczywiście wróżb, np. lania wosku.
Gdy dzieci już opuściły pub rozpoczęły się Andrzejki dla dorosłych pełne polskiej muzyki granej i śpiewanej na żywo. Prawie cały pub śpiewał przy dźwięku gitar hity typu „Wehikuł czasu” czy „Kocham cię jak Irlandię”. Do polskich muzyków dołączyli po pewnym czasie Irlandczycy. Wieczór przerodził się w istne jam session, w którym dźwięki rodem z obydwu kultur przeplatały się i komponowały w całość.
Marcin Piotrowski
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.