Włodarze wyciągają pomocną dłoń w stronę zwykłych najemców

Irlandzcy politycy wychodzą z kolejnymi przepisami mającymi pomóc w walce z plagą bezdomności. Tym razem tyczy się ona budowania mieszkań socjalnych. W ramach nowych inwestycji część z budowanych lokali ma być przeznaczona dla osób znajdujących się w mieszkaniowej potrzebie – z taką właśnie propozycją wyszedł irlandzki minister ds. mieszkalnictwa.

Głosy dotyczące diametralnej zmiany polityki mieszkaniowej rozbrzmiewają w Irlandii nie od dziś. Tutejszy rynek wynajmu nieruchomości jest niesprawiedliwy dla znakomitej większości społeczeństwa. Nawet osoby znajdujące się w dobrej sytuacji zawodowej i materialnej muszą płacić krocie za czynsz.

W najgorszej sytuacji znaleźli się ci, którzy trafili na ulicę. Na przydział lokalu socjalnego czeka się na Zielonej Wyspie naprawdę długo. Mimo budowania nowych domów Irlandia wciąż nie może zaspokoić potrzeb mieszkaniowych części społeczeństwa w wystarczający sposób.

Pandemia jeszcze bardziej unaoczniła, jak niewesołe jest życie irlandzkiego najemcy. Być może dlatego w ostatnim czasie politycy postanowili podjąć działania mające na celu ułatwienie im życia. Jednym z nich jest propozycja irlandzkiego ministra ds. mieszkalnictwa Darragha O’Briena.

Jak podaje „Irish Times”, zgodnie z proponowanymi przepisami deweloperzy tworzący nowe budynki mieszkalne musieliby przeznaczyć 20 proc. znajdujących się w nich mieszkań na lokale socjalne. W ten sposób dostępność kwaterunków dla najbardziej potrzebujących zostałaby znacząco poszerzona.

Na sytuacji tej skorzystałyby nie tylko osoby znajdujące się w życiowym dołku. Mieszkania przeznaczone byłyby także dla tych, którzy regularnie pracują i mogą się utrzymać, ale przychodzi im to z wielkim trudem.

Wspomniane przepisy są częścią znacznie szerszego pakietu propozycji O’Briena. Jedną z nie mniej istotnych jest umożliwienie większej rzeszy mieszkańców Irlandii kupowania domów i mieszkań. Zwłaszcza w kontekście tego, że odsetek irlandzkich właścicieli nieruchomości jest zdecydowanie niższy niż unijna średnia. Należy mieć nadzieję, że tego typu polityka będzie kwitła na rynku nieruchomości Zielonej Wyspy.

Przemysław Zgudka