Westport jest oficjalnie światową stolicą botoksu. Tamtejsza fabryka należąca do Allegran, irlandzko-amerykańskiego giganta farmaceutycznego, eksportuje go na masową skalę. Zyski, które przynosi sprzedaż odmładzającej substancji liczy się u nas w miliardach euro.
Botoks, znany także jako jad kiełbasiany, jest białkową toksyną wytwarzaną przez beztlenowe bakterie clostridium botulinum. Substancja ta spełnia rolę przede wszystkim w medycynie estetycznej, służąc zwalczaniu zmarszczek. Stosuje się ją także w stanach chorobowych charakteryzujących się nieprawidłowym napięciem mięśniowym.
To jednak pierwsze ze wspomnianych zastosowań jest najpowszechniejsze. Nie na darmo słowo „botoks” kojarzy nam się z gwiazdami, które, nie mogąc pogodzić się ze starzeniem, za wszelką cenę próbują się odmłodzić. Oczywiście „kiełbasiana” substancja nie jest wyłącznie domeną celebrytów – korzystają z niej także zwykli, nikomu nie znani ludzie. Pod warunkiem, że stać ich na zabiegi estetyczne.
Wydawałoby się, że światową stolicą botoksu powinny być Stany Zjednoczone. To w końcu po drugiej stronie Atlantyku kwitnie biznes kosmetyczny, zwłaszcza wśród gwiazd. Jak się jednak okazuje, w dziedzinie jadu kiełbasianego Amerykę zawstydza Irlandia – mała, zdawałoby się, nie licząca się w tej dziedzinie wysepka.
To jednak właśnie na niej znajduje się miejsce, w którym produkuje się najwięcej tej toksyny. Stolicą botoksu okazał się Westport w hrabstwie Mayo. To właśnie w tym niewielkim, przeszło 6-tysięcznym miasteczku znajduje się fabryka należąca do Allegran, irlandzko-amerykańskiego koncernu farmaceutycznego z siedzibą w Dublinie.
Jak podaje „Irish Examiner”, w ciągu ledwie dwóch lat sprzedała ona botoks o wartości aż ponad 3,6 mld euro. Choć spora część z tych pieniędzy trafia do korporacji, z pewnością „botoksowe eldorado” pomogło w gospodarczym ożywieniu regionu.
Warto odnotować, że sprzedaży irlandzkiego botoksu jest większa z roku na rok. Oznacza to prawdopodobnie dalsze inwestycje i ekspansję, także w najbliższej okolicy. Choć substancja ta bywa kontrowersyjna, generowane przez nią zyski z pewnością należy uznać za wartość dodaną.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.