Irlandzcy politycy chcą na poważnie wziąć się za walkę z plastikiem. Postanowili zacząć od samych siebie. Dlatego też z urzędów usunęli plastikowe przedmioty jednorazowego użytku. Korzystanie z nich ma być w nich absolutnie zakazane w tego typu placówkach.
W październiku ubiegłego roku Parlament Europejski uchwalił zakaz produkowania plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku. Chodzi między innymi o kubki, talerzyki, słomki, sztućce, patyczki do uszu i wiele, wiele innych przedmiotów. Wraz z 2021 rokiem mają one teoretycznie zniknąć ze wszystkich unijnych państw.
Oczywiście wiadomo, że (teoretyczne) całkowite wyeliminowanie plastikowych „jednorazówek” to kwestia o wiele dłuższa. Same zakazy bowiem nie wystarczą – potrzebne są zarówno działania, jak i świadomość społeczna w tym temacie.
Przykład postanowili dać irlandzcy politycy. Dlatego też wprowadzili całkowity zakaz na używanie plastikowych produktów jednorazowego użytku we wszystkich urzędach. Tyczy się to zarówno tych lokalnych, jak i na najwyższym szczeblu. – Jeżeli mamy się zmieniać, rząd musi pokazać, że traktujemy tę sprawę serio – powiedział Minister Środowiska Richard Bruton na łamach „Herald.ie”.
Inicjatywa, jakkolwiek jak najbardziej słuszna, i tak została skrytykowana przez opozycję. Senatorka Grace O’Sullivan z Partii Zielonych, twierdzi, że posunięcia te zostały wprowadzone „zdecydowanie za późno”. Jej zdaniem irlandzcy rządzący powinni sięgnąć po coś takiego przynajmniej dekadę temu.
Oczywistym jest, że całkowite zwalczanie plastikowych „jednorazówek” będzie jak walka z mityczną hydrą – w miejsce odciętej głowy wyrosną trzy nowe. Mimo tego należy próbować. A lepiej, by politycy zaczęli dawać przykład za późno, niż nie dawali go w ogóle.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.