Gdy zbliżała się jesień
Gdy do wioski celtyckiej zbliżała się jesień, wszyscy jej mieszkańcy odprawiali tak zwane rytuały kwiatów i ognia, aby tym sposobem podziękować bogom opiekunom i Matce Naturze za szczególne błogosławieństwo podczas całego lata oraz za zbiory.
Wystawione przed chatę rzeźby bogów
W okresie zbliżającej się jesieni, kobiety składały kwiaty wystawionym przed chaty celtyckim rzeźbom bogini Epony. Jak wiemy, była to bogini płodności, ale też sprawowała pieczę nad światem zmarłych. Kobiety ciesząc się ze swoich dzieci, dziękowały bogini śpiewem i całowaniem jej rzeźby wyniesionej przed dom. Gdy zaś w jakiejś rodzinie śmierć zabrała jej członka, wówczas również czczono Eponę, ale jedynie kwiatami – nigdy jej nie śpiewano w takich okolicznościach.
Paląc święte ognie
Eponę także bardzo czczono, paląc jej tak zwane święte ognie. Dzięki temu, duch zmarłej osoby nie nawiedzał żyjących. Wówczas, rodzinę zmarłego obowiązywał zwyczaj „zażegnania”, polegający na tym, iż wyrzeźbioną rzeźbę Epony spalano w ogniu, prosząc ją, aby nigdy z krainy umarłych nie wypuszczała ducha konkretnego zmarłego.
Dla Dagdy
Bóg sprawujący pieczę nad całymi plemionami celtyckim, nosi imię Dagdy. Gdy nastawał okres jesieni, jego podobiznę wyrzeźbioną w kawałku sosnowego drewna również wystawiano przed chaty, aby zobaczył, ile błogosławieństw dzięki niemu spoczęło na Celtach.
Dary z mleka i mąki
Jemu także rozpalano święte ognie, wlewano do nich odrobinę mleka i mąki, dziękując w ten sposób za opiekę i błogosławieństwo zbiorów. Gdy w danej rodzinie celtyckiej narodziło się dziecko, wówczas tuż przy figurze Dagdy, nowa matka spędzała noc wraz ze swym niemowlęciem, dziękując bóstwu za dar w postaci błogosławieństwa podczas porodu. Kobiety kornie prosiły także o zdrowie dla siebie i dla nowonarodzonego.
Okres wczesnej jesieni
W dawnych czasach celtyckich, na okres zbliżającej się jesieni, wszyscy mieszkańcy wiosek dekorowali dodatkowo swoje chaty zasuszonymi ziołami. Był to także pewnego rodzaju pokłon w stronę Matki Natury, która obdarowała wioski celtyckie różną roślinnością, która wykorzystywana była podczas obrzędów magicznych, jak również podczas rytuałów leczniczych.
Nie palono ogni
Dla Matki Natury nie palono już ogni, ale czczono jej dobroczynną moc jedynie śpiewem i tańcem. Zasuszone zioła Celtowie wieszali u powały w tak zwanej komorze i w razie potrzeby robili z nich napary i nalewki. Często też, aby ją uczcić, wylewano dla niej trochę nalewki w ziemię, gdzie ustawiano jesienią jej drewnianą podobiznę.
Ewa Michałowska- Walkiewicz
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.