Koniec tego dobrego. Unia Europejska naciska na Irlandię, aby kraj najpóźniej w 2014 roku wprowadził opłaty za wodę. Na razie nie wiadomo nawet, czy państwo jest do tego przygotowane…
Jeszcze pod koniec ubiegłego roku eksperci przekonywali, że państwo nie zdąży do 2014 roku założyć we wszystkich domach wodomierzy. Wcześniej politycy zapowiadali, że dopiero gdy każdy z nas będzie mógł sprawdzić ile wykorzystał wody, będzie musiał za nią płacić. Tyle, że założenie ponad miliona wodomierzy w Wielkiej Brytanii trwało 10 lat. Irlandczycy chcieli to zrobić w 3,5 roku… Firma Irish Water zapowiada mimo tego, że w przyszłym roku będzie pobierała opłaty aż od 1,3 miliona gospodarstw domowych, czyli aż 90 procent całości. Jeszcze w styczniu tego roku zacznie wysyłać listy do wszystkich domów z prośbą o potwierdzenie adresu. Już niedługo otrzymamy także ulotkę informacyjną, w której zostanie przedstawiony projekt systemu opłat za wodę. Ministerstwo Środowisko jednak przyznaje, że wciąż nie podjęło decyzji od kiedy będziemy płacili, ani jak będzie naliczana wysokość opłat w domach bez wodomierzy…
A że nie będzie łatwo, to akurat wiadomo. Wystarczy spojrzeć jak wygląda pobieranie opłat za wodę od klientów biznesowych. Wszystkie firmy muszą płacić za nią już przynajmniej od 10 lat. Okazuje się, że płaci zaledwie ponad połowa z nich. Local Government Management Agency podaje, że z płatnościami nie zalega zaledwie 53 procent biznesów, a reszta ma dług wobec samorządów lokalnych w wysokości 76,5 miliona euro.
– Nie spodziewamy się, abyśmy już od pierwszego dnia pobierali opłaty od 90 procent korzystających z wody – przekonuje przedstawiciel Irish Water. Na razie firma zatrudnia 100 osób, ale już wkrótce ma zatrudnić aż 450 dodatkowych pracowników, którzy będą odpowiedzialni za regulowanie rachunków.
Co się stanie jeśli mimo wszystko nie zapłacisz? Aby jeszcze bardziej nie denerwować społeczeństwa, politycy zapowiadają, że co prawda nie będą odcinali dopływu wody, tylko… No właśnie. Zmniejszą jej ciśnienie w domach opornych. A to oznacza, że woda będzie ciurkała z kranu o pewnych porach dnia, ale nie będzie wystarczającego ciśnienia, aby włączyć pralkę bądź zmywarkę do naczyń. Porządna kąpiel też będzie wykluczona.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.