Nasza Gazeta w Irlandii Violet Gibson – Irlandka, która postrzeliła Mussoliniego - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Violet Gibson – Irlandka, która postrzeliła Mussoliniego

W piękny, kwietniowy dzień w Rzymie, 98 lat temu, Irlandka arystokratycznego pochodzenia prawie zmieniła bieg historii świata. Mimo, że nazwisko Violet Albina Gibson nie jest dobrze znane, to na podstawie jej życia mógłby powstać wspaniały dramat!

Chociaż na zawsze zostanie zapamiętana jako „szalona Irlandka”, która próbowała zabić włoskiego faszystowskiego dyktatora Benito Mussoliniego, prawie sto lat później pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi – na temat jej życia, jej choroby psychicznej. Przede wszystkim, zagadką pozostaje to, w jaki sposób, o mały włos, nie zabiła jednego z najbardziej brutalnych władców XX w., którego, być może, wybrała jako cel, nie z powodu osobistej niechęci, lecz przypadkowo…

Kim była Violet Gibson?

Violet Gibson urodziła się 31 sierpnia 1876 r. w Dublinie, w zamożnej i uprzywilejowanej rodzinie. Ojciec Violet, Edward Gibson, był irlandzkim prawnikiem i politykiem, znanym również jako Lord Ashbourne, który pełnił funkcję prokuratora generalnego Irlandii w latach 1877-80, a później Lorda Kanclerza Irlandii w latach 1885-1905.

Wychowanie i edukacja Violet były typowe dla młodej, wysoko urodzonej kobiety. Dorastała, dzieląc swój czas między Dublinem i Londynem, a w wieku 18 lat była debiutantką na dworze królowej Wiktorii.

Niestety, od najmłodszych lat, Violet cierpiała z powodu słabego zdrowia. Jako dziecko chorowała na szkarlatynę i zapalenie opłucnej, ale miewała także napady „histerii”. Cechowała się też „gwałtownym temperamentem”. Wyrosła na drobną kobietę, słabą nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.

Chociaż wychowała się jako anglikańska protestantka, w wieku 26 lat przeszła na katolicyzm.

W 1905 r., po śmierci kilku członków rodziny, Violet przeniosła się do Londynu i zamieszkała w zamożnej, ekskluzywnej dzielnicy Chelsea na zachodnim krańcu miasta. Później zaręczyła się z artystą, który zmarł rok później – dziś, nie znamy już jego nazwiska.

Rok 1913 był burzliwy dla Violet. W maju zmarł jej ojciec, Lord Ashbourne. W tym samym roku Violet przeniosła się do Paryża. Niestety, zachorowała na chorobę Pageta, cechującą się nieprawidłową budową kości. Z kolei mastektomia pozostawiła jej ponad dwudziestocentymetrową bliznę. Następnie wróciła do Anglii, gdzie, po nieudanej operacji zapalenia wyrostka robaczkowego, cierpiała na przewlekłe bóle brzucha.

W wieku 40 lat Violet stała się fanatyczką religijną. Chodziła na rekolekcje, śledziła prace jezuickiego uczonego Johna O’Fallona Pope’a. Opanowała ją obsesja na temat męczeństwa.

W 1922 r. przeszła załamanie nerwowe i trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie uznano ją za niepoczytalną. Jednak, pomimo problemów ze zdrowiem psychicznym, dwa lata później, w towarzystwie pielęgniarki Mary McGrath, udała się do Rzymu, gdzie zamieszkała w klasztorze. Była wtedy przekonana o tym, że Bóg chce, by zabiła kogoś w ofierze.

W lutym 1925 r. Violet w jakiś sposób zdobyła broń i postrzeliła się w klatkę piersiową –cudem przeżyła próbę samobójczą.

W marcu 1926 r. zmarła matka Violet. W kwietniu tego samego roku obsesja kobiety na punkcie zabicia kogoś uległa zmianie. Z niejasnych powodów, jej celem stał się Mussolini, który przejął władzę we Włoszech w 1922 r.

Feralnego dnia, 7 kwietnia 1926 r., Violet udała się na rzymski Piazza del Campidoglio ze swoją bronią – francuskim rewolwerem Modèle 1892. Była to standardowa broń wydawana francuskim oficerom wojskowym podczas I wojny światowej. Zawinęła broń w czarny, wdowi welon wraz z kamieniem, na wypadek, gdyby musiała rozbić przednią szybę samochodu Mussoliniego.

Gdy Mussolini przeszedł przez wielbiący go tłum, Violet wyłoniła się i strzeliła do przywódcy z bliskiej odległości. Pierwszy strzał tylko musnął nos mężczyzny, ale nie przebił go na wylot. Przy drugim strzale pistolet zaciął się lub nie wypalił, a kobieta została szybko rozbrojona przez wielbicieli włoskiego dyktatora, którzy dotkliwie ją pobili, zanim przybyła policja.

Mussolini zachował spokój i powiedział tłumowi: – „Nie bójcie się. To drobiazg”. Po zabandażowaniu nosa kontynuował spacer po Piazza.

Podczas przesłuchania Violet twierdziła, że postrzeliła Mussoliniego, by uwielbić Boga, który wysłał anioła, by podtrzymywał jej ramię.

Chociaż próba zamachu na Mussoliniego trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie, historia została szybko zapomniana. Rodzina Gibson napisała do włoskiego rządu, by przeprosić za działania Violet. Polityczne i dyplomatyczne wpływy jej rodziny mogły wpłynąć na decyzję Mussoliniego, dzięki czemu kobieta mogła uniknąć sądu.

Violet została przewieziona z powrotem do Anglii, a następnie uznana za „chroniczną paranoiczkę”. Umieszczono ją w szpitalu St Andrew’s w Londynie, gdzie spędziła kolejne 30 lat, aż do śmierci 2 maja 1956 r. Na jej pogrzebie nie było żadnych żałobników.

28 kwietnia 1945 r., na wieść o zbliżającym się zwycięstwie aliantów pod koniec II wojny światowej, Mussolini i jego kochanka Clara Petacci próbowali uciec do Szwajcarii, ale zostali schwytani przez włoskich partyzantów komunistycznych i straceni w pobliżu jeziora Como. Ich ciała zostały powieszone głową w dół przed stacją benzynową w Mediolanie, gdzie przez kilka dni były obrzucane kamieniami.

Trudno jest spekulować, jak historia potoczyłaby się, gdyby Violet Gibson odniosła sukces w swojej próbie zamachu. Zaskakujące jest to, jak niewiele wiadomo o życiu tej kobiety, w tym o naturze jej choroby psychicznej. Zadziwiające jest również to, że pochodziła z zamożnej rodziny, a nigdy nie została poddana leczeniu. Violet na zawsze będzie jednak znana z tego jednego czynu, który mógł zmienić bieg historii.

RB

FOTO: Policyjne zdjęcie Violet Gibson zrobione po jej aresztowaniu za próbę zamachu na Benito Mussoliniego w 1926 roku, Wikipedia, Włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, domena publiczna.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.