Niecodzienny rezultat całkiem typowej rozprawy. Jeden z mieszkańców hrabstwa Donegal miał zostać skazany za jazdę po pijaku. W odwołaniu od wyroku udało mu się jednak uniknąć kary. Powód? Mężczyzna był niesłyszący, a sąd nie był w stanie zapewnić odpowiedniego tłumacza na czas rozprawy.
Jak donosi „Irish Independent”, stawiane mężczyźnie zarzuty były całkiem poważne. Został on przyłapany na jeździe pod wpływem trzykrotnie przekraczając dopuszczalny limit alkoholu we krwi. W dodatku poprzednio został skazany za podobne przestępstwo. Tym razem jednak ze względów logistycznych mu się upiekło.
PZ
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.