Leo Varadkar szumnie zapowiadał, że zniesie JobBridge. Jak się jednak okazuje, wielce prawdopodobne, że żadna zmiana nas nie czeka. Już teraz nowy minister opieki społecznej zapowiada, że może czekać nas powtórka z rozrywki.
Z założenia JobBridge miał być programem, którego celem jest pomoc długotrwale bezrobotnym. W praktyce jednak wielu pracodawców traktowało ten program jako źródło darmowej siły roboczej. Jakby tego było mało, często tworzono stanowiska wymagające konkretnych kompetencji. Takie, za które normalnie zatrudnieni zarabiają konkretne pieniądze.
W przypadku JobBridge stażyści mogli liczyć na 50 euro tygodniowo. Niedawno Varadkar zapowiedział, że zniesie znienawidzony program. W jego miejsce ma powstać nowa, lepsza inicjatywa skierowana do długotrwale bezrobotnych. Wiele wskazuje jednak na to, że historia się powtórzy.
Już teraz bowiem minister zapowiada, że nie ma co liczyć na znaczące zmiany w kwestii otrzymywanych dodatków. Jak powiedział, cytowany przez „Irish Independent”, nie może obiecać zbytniej zmiany w sprawie otrzymywanych świadczeń. Wielce prawdopodobne, że w ramach „nowego” i „lepszego” programu stażyści będą zarabiali również w okolicach 50 euro.
Mimo likwidacji minister broni znienawidzonego JobBridge. Stwierdził, że dzięki niemu dwie trzecie osób w nim zatrudnionych z powodzeniem znalazło późniejsze zatrudnienie. Polityk uznał więc program za sukces.
Na oficjalne oświadczenia w sprawie nowego programu przyjdzie nam poczekać do września. Jak zapowiada Leo Varadkar, ma być on jeszcze lepiej dostosowany do potrzeb osób szukających zatrudnienia. Tylko co nam z nośnych haseł, skoro najprawdopodobniej nic się nie zmieni?
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.