Ukradli z opieki socjalnej aż 343 miliony euro

Właśnie zakończyła kontrola w Ministerstwie Opieki Socjalnej. Wyniki są przerażające. Aż 63 310 osób dostawało zasiłki, których nie powinni. Oszukiwali bądź mylili się urzędnicy. A traci na tym budżet.

Całość sumy, którą nieprawidłowo wypłacono w ciągu ostatnich lat wynosi 343 miliony euro. Tylko w zeszłym roku z budżetu wydano na zasiłki dla osób, którym się one nie należały aż 92 miliony euro. To dwukrotnie więcej niż w 2007 roku.  Kontrolerzy wyliczyli, że 38 procent przypadków to były zwykłe oszustwa. W 44 procentach przypadków urzędnicy zaakceptowali żądania osób, które koniec końców były nieprawidłowe. 6 procent przypadków to typowe błędy urzędników, a pozostałych 12 procent to sprawy, które umorzono, bo dotyczyły osób, które już nie żyją.
Do tej pory z całej sumy udało się odzyskać tylko 51 milionów euro. Niestety z rachunków wynika, że aż 60 procent sumy, którą nieprawidłowo wypłacono w zeszłym roku nie udało się uzyskać. A 47 procent z kwoty 343 milionów, które nieprawidłowo wypłacono z kasy państwa, w ciągu ostatnich lat, pozostaje niespłacone przez więcej niż 5 lat.
A najdziwniejsze jest to, że urzędnicy nie bardzo starają, aby odzyskać zaległości. Tylko 3 procent spraw skierowano do prokuratora. I choć wiadomo, że tylko w zeszłym roku ukradziono 35 milionów, to nikt nie ma pojęcia ile z tej sumy udało się odzyskać… Kontrolerzy podają przykład osoby, o której wiadomo, że otrzymała 55 000 euro zasiłków, które jej się nie należały. Co zrobili urzędnicy? Wysłali do niej jeden list z prośbą o zwrot tych pieniędzy. Oczywiście nie zwróciła.
Pieniądze wciąż otrzymują nawet ci, o których wiadomo, że niesłusznie otrzymali nadpłaty. Tak jest w przypadku zasiłku rent allowance (zasiłek na wynajem mieszkania). Przynajmniej 1520 osób wciąż go otrzymuje, a jest dłużnikami systemu opieki socjalnej. A jest tego ponad 500 milionów… Urzędnicy skontrolowali też 6 procent wynajmowanych mieszkań, za które państwo opłaca część czynszu. Okazuje się, że aż 37 procent z nich nie spełnia minimalnego standardu. A to oznacza, że państwo nie powinno płacić. Niestety po takiej kontroli nie sposób uwierzyć, że ten system będzie działał poprawnie. Choć może jeśli już wiadomo gdzie są usterki, to uda się je poprawić?