Nasza Gazeta w Irlandii Tysiące przyszły na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w Irlandii - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Tysiące przyszły na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w Irlandii

Polonia w Irlandii ponownie nie zawiodła i tłumy pojawiły się na finałach WOŚP zorganizowanych w największych miastach Irlandii. Zebrano dziesiątki tysięcy euro…

WOSP_2

Choć uczciwie trzeba przyznać, że takich tłumów jak w zeszłym roku nie było w Dublinie. W styczniu 2013 roku do pubów w centrum Dublina przyszło 2-3 tysiące osób, a w poprzednim roku tłum liczył 7-8 tysięcy. Mimo tego imprezę trzeba uznać za bardzo udaną i na pewno nie narzekał nikt, kto pojawił się w klubach Fibbers i Living Room. Muzyka, ciepłe zakąski, licytacje, pokaz mody zabawy dla najmłodszych. Zresztą relację z imprezy w Dublinie mogli obejrzeć telewidzowie z Polski, bo pojawiła się nawet w TVP 2. Ci, którzy nie mieli szansy obejrzeć, mogą jeszcze wejść na stronę facebooka – Dublin WOSP i sprawdzić, czy nie ma ich wśród rozbawionych tłumów. Rekord zeszłorocznej zbiórki pieniędzy też pewnie nie padnie, bo przecież w zeszłym roku udało się zabrać ponad 20 000 euro w Dublinie. Choć sukces na pewno będzie, bo do niedzieli udało się uzbierać ponad 8 000 euro. Dochody z głównej imprezy zostały podliczone po zamknięciu tego wydania. A finał w stolicy Irlandii zaczął się już w środę w galerii Inspire, gdzie przyszły tłumy. Dziesiątki artystów oddało swoje prace na licytacje, a impreza była naprawdę gorąca. Jeszcze przed niedzielą setki osób przyszły na występ kabaretu Nowaki, koncert Maleo, do teatru, czy pojechało w góry Wicklow na specjalnie dla WOŚPu przygotowaną wycieczkę. W końcu tysiące pojawiły się na głównej imprezie, gdzie nie mogło zabraknąć dzieci ze szkoły SEN i dublińskich skautów i harcerzy. Zresztą impreza dla dzieci zgromadziła tłumy maluchów, które w kolejkach musiały czekać, aż ich twarzyczki zostaną pomalowane. Rodzice w tym czasie mogli porozmawiać o swoich pociechach ze lekarzami specjalistami.
Świetnie wypadły licytacje prowadzone przez prezentera radiowego Jacka Jaszczyka. Udało mu się sprzedać rękawicę samego Mike’a Tysona z autografem pięściarza za 515 euro! Co było rekordową sumą tego dnia. Oprócz tego za 200 euro kupiono drewniane serduszko WOŚP, które każdego roku sprzedawane jest innej osobie. Tyle samo wylicytowano za koszulkę wośpową, która także z roku na rok zmienia właściciela. Z ciekawszych eksponatów sprzedano także plastron Justyny Kowalczyk za 125 euro.
– Cały sztab chciałby podziękować wszystkim artystom, sponsorom oraz wszystkich, którzy byli zaangażowani w organizację finału WOŚP w Dublinie – przekazują organizatorzy.
Także w Cork impreza się udała. W poniedziałek naliczono 8106 euro, które zebrano do puszek. A jeszcze wiele pozostało nieotwartych i trzeba przypomnieć, że w najbliższą sobotę zorganizowany będzie bal WOŚP w hotelu Monte Notte na który bilety można kupić jeszcze w salonie Badacz, bądź drogą emailową pod adresem: wosp@mycork.org. Cena biletu 25 euro, a cały dochód będzie oczywiście przekazany na WOŚP.
A o dobrą zabawę odwiedzających główną imprezę w niedzielę zadbał jak co roku, Krzysiek Byszewski, który prowadził licytacje. Co chwila wychodził na scenę przebrany w inne ciuchy, czym wywoływał salwy śmiechu. Pojawili się także motocykliści prowadzeni przez Artura Śleczkowskiego i 35 harcerzy, którzy dzielnie zbierali pieniądze. Bezkonkurencyjna była 10 letnia Zuzia Augustyn, która w puszce miała ponad 500 euro!
– Było rewelacyjnie. Ja przynajmniej nie mogę dziś mówić – mówiła w poniedziałek zachrypnięta Izabela Krygiel Kozłowska, organizatorka WOŚP-u w Cork. – Chcielibyśmy wszystkim gorąco podziękować!


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.