Bezrobotne gospodarstwa domowe rosną w Irlandii jak grzyby po deszczu, nie tylko z powodu pandemii koronawirusa. Coraz więcej domostw opiera swoje dochody wyłącznie na pomocy od państwa. Szczególnie trudna sytuacja panuje przy granicy z Irlandią Północną.
W czasach przedpandemicznych irlandzki rynek pracy przeżywał złoty okres – poziom bezrobocia był najniższy od kilkunastu lat. W lutym tego roku wynosił on 4,8 procenta. Pod względem statystycznym rzeczywistość rynku pracy rysowała się więc kolorowo.
Wraz z nadejściem pandemii wskaźniki bezrobocia odczuwalnie podskoczyły w górę, nie tylko w związku z tymczasowym zamknięciem wielu firm. Zgodnie z ostatnimi doniesieniami Central Statistics Office, październikowa stopa bezrobocia, nie biorąca pod uwagę osób pobierających „zasiłek pandemiczny”, wyniosła aż 7,3 procenta.
Jeżeli do statystyk wliczymy wspomniany zasiłek, poszybują one dramatycznie w górę. W tym ujęciu w październiku stopa bezrobocia wyniosła aż ponad 20 procent. Oznacza to, że co piąty mieszkaniec Zielonej Wyspy pozostawał bez pracy. Wiele wskazuje na to, że szeregi bezrobotnych zaliczy jeszcze więcej osób.
W związku z drugim lockdownem, wprowadzonym w październiku, rośnie liczba gospodarstw domowych, których mieszkańcy nie zarabiają ani eurocenta i praktycznie każdy domownik musi opierać się na pomocy od państwa. Sytuacja była niewesoła jeszcze w czasach pierwszej fali koronawirusa – jak donosi CSO w drugim kwartale tego roku liczba bezrobotnych gospodarstw domowych wyniosła 12 proc. w skali całej Irlandii.
Liczba „bezrobotnych” gospodarstw domowych zależy oczywiście od konkretnego regionu. Największy odsetek tego typu domostw ulokowany jest w hrabstwach leżących przy granicy z Irlandią Północną – wynosi on aż 17 procent. Najlepsza sytuacja panuje z kolei w Dublinie i otaczających go hrabstwach – w regionie tym wspomniany odsetek wynosi 10 procent. Innymi słowy – choć jest lepiej, wciąż jest źle.
Aż ponad 57 proc. tego typu gospodarstw zamieszkanych jest przez dwie osoby. Oznacza to, że samotnie mieszkający bezrobotni bądź niepracujące duże rodziny stanowią relatywnie niewielki odsetek ogółu irlandzkich bezrobotnych. Jakkolwiek pandemia nie była potrzebna do zaistnienia zjawiska na taką skalę, spokojnie można założyć, że pogłębi ona ten problem.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.