Zdjęcie: Policy Exchange, CC BY 2.0 / Flickr.com
Po raz kolejny idzie napisać – stało się. Po miesiącach domysłów i spekulacji Theresa May oficjalnie ogłosiła, jak przebiegnie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dla Irlandii szykuje się ciężka przeprawa. Mimo tego politycy mówią jednym głosem – jesteśmy na to przygotowani.
Brexit był decyzją, która zaszokowała cały świat. Oto Wielka Brytania, będąca członkiem Unii od ponad 40 lat, postanowiła ją opuścić. Przez długie miesiące przeciwnicy wyjścia z UE robili sobie nadzieję, że coś takiego nie nastąpi.
Wszystko wskazuje jednak na to, że srodze się zawiodą. Theresa May, idąc za głosem ludu, bezlitośnie prowadzi Wielką Brytanię do drzwi wyjściowych. Oficjalne ogłoszenie szczegółowego planu rozwiało nadzieje euroentuzjastów.
Oficjalne wyjście z Unii ma rozpocząć się do końca marca tego roku, a zakończyć w maju 2019 roku. Szykuje się więc szybki i twardy Brexit. Jeżeli oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Poczynania Wielkiej Brytanii nie pozostaną bez wpływu na sytuację innych państw, a w szczególności Irlandii. Już teraz prognozy są dosyć pesymistyczne. Irlandzkie Ministerstwo Finansów przewiduje, że w wyniku Brexitu pracę może stracić nawet do 40 tys. mieszkańców Zielonej Wyspy.
Jak mówią eksperci cytowani przez „Irish Mirror”, najbardziej ucierpi sektor eksportowy. Wielka Brytania jest drugim najważniejszym partnerem handlowym Irlandii (zaraz za USA). Najwięksi pesymiści przewidują, że straty gospodarcze mogą wynieść nawet 20 mld euro. Wszystko to w ciągu zaledwie dekady.
Nasi politycy już zapowiadają, że Zielona Wyspa tanio skóry nie sprzeda. – Będziemy walczyć o brytyjski rynek – powiedział Leo Varadkar. Polityk, cytowany przez irlandzki portal, ostrzega, że Irlandia jest gotowa zająć twarde stanowisko w sprawie twardego Brexitu.
Chodzi zarówno o utrzymanie obecnego poziomu handlu, jak i walkę o prawa obywateli Irlandii żyjących w Wielkiej Brytanii. – Strategią rządu jest to, by w ciągu najbliższych miesięcy i lat zminimalizować wszelkie straty – mówi polityk.
Minister dodaje także, że Irlandia zrobi wszystko, by nie było powrotu do twardych granic. – Żadnych posterunków, żadnych wież obserwacyjnych, żadnych paszportów, nic z tych rzeczy – zarzeka się polityk. Co wyjdzie z tych obietnic? Poczekamy, zobaczymy.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.