Tomasz Jacyków, stylista
Dzwony z wysokim stanem, militarne wzory w zestawieniu z cekinami, zieleń khaki i ponadczasowy zamsz. Zdaniem Tomasza Jacykowa takie są dominujące trendy sezonu jesień–zima 2015/2016. Stylista radzi, by inspirować się modą lat 70. ubiegłego stulecia. Zachęca też do odważnego łączenia deseni i kolorów.
– Bardzo mocnym trendem są wszystkie historie związane z militariami i mundurem. Mamy zieleń khaki, która jest takim wiodącym kolorem, i szyjemy z niej różne rzeczy, niekoniecznie militarne. A z kolei z wzoru militarnego szyjemy zwiewności, czyli na przykład pojawia się on w układzie cekinów – mówi Tomasz Jacyków agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Stylista podkreśla, że w tym sezonie jesienno-zimowym trudno wskazać jeden wiodący trend. Kolekcje projektantów są pełne sprzeczności – od modeli monochromatycznych po bogate w psychodeliczne wzory. Miłośniczki mody mają więc duży wybór krojów, wzorów i tkanin.
– Jest takie bardzo spektakularne nawiązanie do lat 70., czyli dzwony, ale nie takie, jakie były noszone w latach 90. i w pierwszej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku, czyli bardzo niskie biodrówki, a nieco wyższe. Oczywiście cały czas skóra, i matowa, i błyszcząca, zamsze oraz miękkie wełny. Chodzi o to, żeby znaleźć coś dla siebie i żeby to ubranie było w zgodzie z nami i z tym, co sobie myślimy o otaczającym świecie – tłumaczy Tomasz Jacyków.
Jacyków radzi też, by odważnie łączyć ze sobą różne faktury i wzory. Styl miejsko-sportowy warto przełamywać eleganckim dodatkami lub kontrastowymi kolorami.
– Jeżeli jest to np. strój dzienny i mamy na sobie khaki kombinezon, dobrze będzie go połączyć z szarym moherem. Wtedy ta militarna forma zostanie troszkę złagodzona. Możemy do tego założyć wysoki obcas albo buty sportowe, które od trzech sezonów tak naprawdę cały czas królują i są modne – mówi Tomasz Jacyków.
Zdaniem stylisty w modzie wszystkie tricki są dozwolone, dlatego warto eksperymentować, przełamywać stereotypy i wzorować się na trendach obowiązujących na Zachodzie.
– My, Polacy, bardzo boimy się łączenia deseni, nie mamy specjalnie doświadczenia w tym. Jeżeli chcemy zobaczyć, jak dowolnie i jak fantastycznie można łączyć desenie, należy popatrzeć na Brytyjczyków. Tylko warunek jest jeden: trzeba to czuć. Bo jeżeli robi się to bez wyczucia, tylko na zasadzie a może się uda, to lepiej w ogóle nie próbować – dodaje Tomasz Jacyków.
©Newseria
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.