W piątek 14 czerwca Raymond Shorten (50 l.) został uznany winnym dwóch gwałtów przez ławę przysięgłych w Centralnym Sądzie Karnym. Jego ofiarami były dwie kobiety, który wsiadły do prowadzonej przez niego taksówki dwa lata temu.
Warto zauważyć, że ława przysięgłych wydała werdykt o winie w odniesieniu do wszystkich zarzutów po zaledwie 76 minutach obrad po południu w czwartek 13 czerwca. To jeden z najszybszych werdyktów w najnowszej historii irlandzkich sądów tak poważnych przestępstw. Cały, sześciodniowy proces opisał „Irish Examiner”.
Shorten nie przyznał się do gwałtu na 19-letniej kobiecie w dniu 9 czerwca 2022 r., ani do gwałtu 20-letniej kobiecie, która była pasażerka jego taksówki dwa miesiące później – 9 sierpnia 2022 r. Strona oskarżenia stwierdziła, że każda z młodych kobiet znalazła się w taksówce po nocnym spotkaniu towarzyskim i piciu alkoholu w centrum Dublina latem 2022 r. Kierowca zgwałcił obie z nich.
Shorten zaprzeczył zarzutom i powiedział, że w każdym przypadku seks odbył się za obopólna zgodą.
Pierwsza ofiara zeznała, że w nocy 25 czerwca 2022 r. wypiła pięć pint cydru – ilość, do której nie była przyzwyczajona. Opisała luki w pamięci podczas podróży do domu. Przypomniała sobie, że obudziła się na przednim siedzeniu pasażera samochodu w późnych godzinach nocnych lub wczesnych porannych, razem z mężczyzną prowadzącym samochód.
Powiedziała, że czuła się bardzo oszołomiona, a jej oczy były ciężkie. Opisała, jak w pewnym momencie mężczyzna przeniósł ją na tylne siedzenie samochodu, gdzie ją zgwałcił, podczas gdy traciła przytomność. Następnie wrócił na miejsce kierowcy, po czym odwiózł kobietę w pobliże jej domu.
Ofiara zdecydowanie odrzuciła twierdzenie obrony, że wyraziła zgodę na seks z kierowcą.
Druga ofiara opisała wyjście na drinka do centrum Dublina wieczorem 8 sierpnia 2022 roku. Początkowo tej nocy miała zostać u przyjaciółki, ale zamiast tego zdecydowała się pojechać taksówką do domu, ponieważ była zmęczona i pijana. W drodze do domu zasnęła z tyłu pojazdu i powiedziała, że następną rzeczą, którą pamięta, było obudzenie się, gdy taksówkarz ją gwałcił. Podkreśliła, że była w szoku i nie wiedziała, jak się bronić. Następnie, kierowca odwiózł ją do domu i poprosił o zapłatę za przejazd. Ponieważ nie mogła zapłacić telefonem z powodu rozładowanej baterii, jeden z rodziców zapłacił gotówką.
Po powrocie do domu, kiedy rodzice zadawali jej pytania, rozpłakała się i opowiedziała im, co się stało.
Podczas przesłuchania również odrzuciła twierdzenie obrony, że do seksu doszło za obopólną zgodą.
Oskarżony nie złożył żadnych zeznań podczas procesu. Zamiast tego ławie przysięgłych odczytano dwa pisemne oświadczenia. Twierdził w nich, że aktywność seksualna w jego taksówce przy obu okazjach odbyła się za zgodą i była zainicjowana przez kobiety.
Shorten wspomniał, że pierwsza kobieta nazwała go słodkim, a następnie pocałowała. Po tym, miało dojść do stosunku seksualnego. Zaprzeczał przy tym odbycia seksu analnego, o którym wspomniała ofiara.
Druga kobieta miała pocałować go, gdy sprawdzał adres, na który powinien ją odwieźć. Potem, za obopólną zgodą, mieli uprawiać seks na tylnym siedzeniu jego taksówki.
Po gwałcie obie kobiety zostały zbadane na oddziale leczenia napaści na tle seksualnym. Na próbkach pobranych od obu kobiet do analizy kryminalistycznej zostało zidentyfikowane DNA oskarżonego.
Nagrania z kamer CCTV pozwoliło zidentyfikować taksówkę – białą Toyotę Prius, wziętą w leasingu na nazwisko Shortena, który był jedyną osobą ubezpieczoną. Pojazd miał również zainstalowany GPS. Dane lokalizacji z obu nocy, 25 czerwca i 8 sierpnia 2022 r., zostały przeanalizowane przez policję.
Ławie przysięgłych pokazano oddzielne urywki z kamer CCTV śledzące ruchy taksówki, które potwierdziły obie wersje kobiet.
Częścią strategii obrońcy Shortena było to, że zeznania złożyły trzy inne kobiety-pasażerki, które twierdziły, że uprawiały seks za obopólną zgodą z Shortenem z tyłu jego taksówki. Potwierdziły też, że wcześniej były na spotkaniach towarzyskich i piły, kiedy wsiadły do jego taksówki.
W uwagach końcowych obrońca Shortena powiedział ławie przysięgłych, że ta sprawa nie dotyczy moralności ani stosowności zachowania jego klienta. Powiedział, że jeśli uznają relację Shortena za racjonalnie możliwą, muszą dać mu szanse w postaci podania wątpliwości.
Ława przysięgłych nie zaakceptowała jednak wersji wydarzeń przedstawionej przez Shortena, skazując go za wszystkie trzy zarzuty. Sędzia przewodniczący aresztował mężczyznę. Wyrok zostanie ogłoszony 1 lipca.
RK
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.