Ćpają, chleją, odurzają się czym popadnie… I to już w college’ach. Źle się dzieje z irlandzkimi uczniami. Według najnowszego raportu Irlandia jawi się jako kraj nieustannie naćpanych młokosów. A tych „czystych” można policzyć niemalże na palcach jednej ręki.
Najnowsze badania National Student Drug Survey mogą zaskoczyć. I to bardzo nieprzyjemnie. Wynika z nich bowiem, że lwia część uczniaków przynajmniej raz miała do czynienia z którąś z niezdrowych używek.
Dla przykładu – aż 82 proc. irlandzkich licealistów zażywało narkotyki. Prawdziwym „rekordzistą” okazał się jednak alkohol, który spożywało aż 98 proc. ankietowanych. Oznacza to, że tylko 2 proc. uczniów college’ów nigdy nie spróbowało „procentów”.
Jeżeli chodzi o papierosy, młodzi Irlandczycy są zdecydowanymi tradycjonalistami. Po zwyczajnego „fajka” sięgnęło 82 proc. z nich, zaś po jego elektroniczny odpowiednik – już „tylko” 50 procent. Zdecydowanie mniej, ale i tak wciąż sporo.
„The Journal.ie” przypomina również o nowym, nieujętym w statystykach zagrożeniu – legalnym ćpaniu. Uczniowie i studenci, którzy boją się zadzierać z prawem coraz częściej narkotyzują się powszechnie dostępnymi środkami, takimi jak leki czy aerozole. Sięgają także po dopalacze, z którymi Irlandia, podobnie jak Polska, wciąż nie może sobie do końca poradzić.
To właśnie te ostatnie są najniebezpieczniejsze. O ile w przypadku lekarstw czy gazów w aerozolu trzeba naprawdę postarać się o zgon, z pomocą dopalaczy o wiele łatwiej jest zejść z tego świata. Co najgorsze, w tej sprawie Garda ma związane ręce. Funkcjonariusze przyznają, że dopóki środki te nie są w pełni zabronione przez prawo, nie mogą nic z nimi zrobić. I to mimo kilku ofiar śmiertelnych.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.