Krzysztof P. od jakiegoś czasu żyje na ulicach Dublina. Kilka miesięcy temu został spryskany gazem pieprzowym przez funkcjonariusza Gardy. Mimo oburzenia opinii publicznej oficer został uniewinniony. Z kolei Polak już we wrześniu stanie przed irlandzkim sądem.
Do tego bulwersującego wydarzenia doszło w połowie marca na Henry Street w Dublinie. Gardzista zbliżył się do śpiącego na ziemi mężczyzny chcąc go obudzić. Gdy szturchania i prośby słowne nie dawały rezultatu, skuł go kajdankami. Następnie wyciągnął gaz pieprzowy, którym spryskał leżącego Polaka po oczach.
W trakcie całego zajścia zebrała się grupa kilkunastu osób, które błagały funkcjonariusza, by przestał. Ten jednak nie zważał na ich prośby. Mimo oburzenia zgromadzonych dalej katował Polaka. Incydent został sfilmowany przez studenta. Autor nagrania akurat wracał z uczelni do domu.
Filmik trafił do sieci. Obejrzało go kilkadziesiąt tysięcy internautów. Komentujący nie pozostawili na funkcjonariuszu suchej nitki. Twierdzą, że całe zajście jest ukazaniem brutalności Gardy w czystej postaci. Nagranie pojawiło się również we wszystkich irlandzkich mediach.
Irlandczycy żądali postawienia brutalnego oficera przed sądem. Został on jednak oczyszczony z zarzutów nieuzasadnionego użycia siły. Rzecznik dyscyplinarny uznał, że funkcjonariusz nie przekroczył swoich uprawnień.
Z kolei Krzysztof P. może mieć w najbliższym czasie kłopoty. Sąd w Dublinie postanowił postawić mu dwa zarzuty. Dotyczą one bycia pijanym w miejscu publicznym oraz zakłócania porządku publicznego. Polak przed sądem stanie już na jesieni. Tak to jest, gdy zadziera się z Gardą mimo woli…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.