Wrócili pasażerowie, wróciły zyski
DAA Public Limited Company, spółka, która zarządza lotniskiem w Dublinie i Cork, ma powody do radości. Luzowanie pandemicznych ograniczeń i powrót pasażerów pomógł jej odbić się od dnia i wygenerować niemały zysk. Jak ogłosiła niedawno, że w pierwszej połowie 2022 r. wyniósł on 23,6 mln euro.
Między styczniem a czerwcem 2022 r. przez lotniska w Dublinie i Cork przewinęło się ponad 13 mln osób. Najwięcej, bo 7,8 mln osób podróżowało przez lotnisko w Dublinie między kwietniem a czerwcem. Taka liczba osób podróżujących pomogła przynieść spółce znaczny zysk. Jednak nie tylko. DAA w pierwszej połowie 2022 r. otrzymała 56,5 mln euro wsparcia od rządu z tytułu ograniczania skutków pandemii. Było ono ponad dwukrotnie wyższe niż w całym 2021 r., o czym napisał serwis Buzz.ie, który opublikował dane finansowe spółki.
Poprawa wyników finansowych operatora lotniska jest wyraźna. W tym samym okresie w 2021 r. spółka poniosła stratę w wysokości 116,1 mln euro. Wiązało się to z dramatycznym spadkiem liczby pasażerów, która utrzymywała się na niskim poziomie z powodu ograniczeń związanych z pandemią w Irlandii i na całym świecie.
Powrót pasażerów oznaczał powrót zysków, ale nie tylko. W pierwszej połowie roku lotnisko w Dublinie było częstym bohaterem doniesień medialnych. Pasażerowie narzekali na długie kolejki do odprawy i przejścia przez kontrolę bezpieczeństwa, co czasami powodowało, że spóźniali się na swoje loty. Kolejnym nagłośnionym problemem był opóźniony lub zagubiony bagaż, chociaż nie tylko irlandzkie lotniska miały z tym problemy.
Dłuższe niż zwykle czasy oczekiwania były spowodowane niedoborami pracowników ochrony, co było następstwem pandemicznych zmian. W czasie blokady wywołanej przez COVID-19 z pracy dobrowolnie zrezygnowało lub zostało zwolnionych ok. 250 pracowników. Ku nieszczęściu władz lotniska większość z nich nie zdecydowała się na powrót do pracy. Rekrutacji wykwalifikowanych pracowników nie ułatwiło ujawnienie nowych zasad pracy i informacji, że nowi pracownicy ochrony będą otrzymywać wynagrodzenie nieco powyżej 14 euro za godzinę, a będą mieli zagwarantowane tylko 20 godzin pracy tygodniowo.
Na szczęście na razie sytuacja unormowała się na tyle, że nie trzeba planować kilku godzin na odprawę przed odlotem, a bagaże zwykle przylatują na miejsce razem z podróżnymi.
Krystyna Zielińska
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.