Śmierć legendarnego przywódcy buntów chłopskich z przełomu XX i XXI wieku Andrzeja Lepera zrodziła szereg spekulacji i niestworzonych historii na temat sensacyjnego przebiegu tych tragicznych zdarzeń. Zanim je przytoczę chciałbym ustosunkować się do ocen sylwetki i dorobku lidera Samoobrony w mediach polskich. Pojawiło się wiele ciepłych słów i pochlebnych recenzji , prawdopodobnie zgodnie z kulturowym typowo polskim skrzywieniem, że o zmarłych nie powinno się źle mówić. Otóż na naszych oczach wmawia się nam, że odszedł człowiek wybitny i mąż stanu nieomal. Jako zasługi Lepera wymienia się jego błyskotliwą karierę, inteligencję, zdolność do rozwoju i pozytywną ewolucję. Zwraca się uwagę, że to on dokonał wnikliwej analizy sytuacji i niczym Archimedes, który w przypływie natchnienia zakrzyknął: „eureka!” ten słynny lider skrajnej wiejskiej lewicy wpadł na to co od lat odkrywa codziennie 38 milionów Polaków, że w ojczyźnie źle się dzieje, a szczególnie ciężko to jest na wsi. O tym, że był przestępcą i takimi się otaczał wspomina się sporadycznie i w kategoriach niegroźnych dykteryjek. W żadnym innym cywilizowanym kraju Leper nie zrobiłby kariery politycznej bo zanim by się zaczęła trafiłby do więzienia za lincze, samosądy, grabież, niszczenie mienia i drogowy terroryzm. O tym jak zdradzał małżonkę Pan Andrzej opowiadał oficjalnie w telewizji, powołując się na obyczajowe normy i nie ma się specjalnie co dziwić, że seks w Samoobronie był jednym z ważnych punktów w programie rekrutacji do pracy w tej partii. Kariera Lepera zakończyła się samobójstwem. Tego samego dnia jeszcze pojawiły się już pierwsze sensacyjne doniesienia, że to nie żadne samobójstwo tylko spisek i wice-premiera zabili! Po rusztowaniu weszli! Gazem go udusili! Skocz Mietek po dwie deski z tego rusztowania po którym kilery do Jędrusia wlazły, krzyż będziemy montować i stawiać na ulicy, a jutro porządny u majstra się zamówi! Kto żyw, ale tylko pochodzenia polskiego, tfu, tfu na psa urok, niech do nas bierzy! Tak krzyczą dziś najbardziej zaangażowane osoby w tak zwanym terenie na ulicy pod kamienicą gdzie przewodniczącego zabili. Dziwnym trafem są to te same figury, które przy okazji katastrofy w Smoleńsku okupowały przez wiele miesięcy Krakowskie Przedmieście. Według tych osób naturalną koleją rzeczy jest, że międzynarodowy spisek zatacza coraz szersze kręgi. W tej paranoji najbardziej niepokojące jest, że nie są to głosy odosobnione. Dysproporcja polityczna, historyczna, a przede wszystkim moralna pomiędzy Lechem Kaczyńskim i Andrzejem Leperem nie ma dla tych ludzi żadnego zdarzenia. Zdrada, hańba, fatamorgana i paranoja! Do broni kto w Boga wierzy! Kwintesencją tej sytuacji jest inicjatywa jednego z wieloletnich członków Samoobrony, który poprosił władze Białorusi i Prezydenta Łukaszenkę o powołanie międzynarodowej komisji, która zbada okoliczności tzw. zamachu na Lepera… Tomasz Bastkowski dyrektor Polskiej Szkoły SEN w Dublinie. Adres e-mail: tbastkowski@gmail.com
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.