Rodzice z okolic Dublina są zszokowani i wściekli, ponieważ niedawno odkryli, że mężczyzna skazany za masturbację przed grupą dzieci przeprowadził się do ich okolicy. Zamieszkał w pobliżu miejsca, gdzie rok temu doszło do zajścia, za które otrzymał wyrok w zawieszeniu.
Mark Dolan (49 lat), poprzednio zamieszkały w Athy w hr. Kildare, przyznał się do angażowania w czynności seksualne na oczach dzieci. Zeszłego czerwca, w sobotnie popołudnie, cztery dziewczynki w wieku od sześciu do dziewięciu lat bawiły się w ślepej uliczce w pobliżu swoich domów, kiedy mężczyzna odsłonił swoje genitalia i zaczął się masturbować w pobliżu dzieci.
Jego przestępstwo zostało uchwycone przez kamerę CCTV z pobliskiego domu. Nagranie pozwoliło zidentyfikować również numer rejestracyjny samochodu przestępcy, dzięki czemu został aresztowany. W sądzie pokazano 10-minutowe nagranie wideo z incydentu (które obejrzały również rodziny ofiar), na którym oprawca masturbuje się, wpatrując się i uśmiechając do dziewczynek.
22.03.2024 r. w Dublin Circuit Court sędzia Martin Nolan skazał mężczyznę na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu. Jednym z warunków było nieodwiedzanie obszaru, w którym doszło do przestępstwa.
Nie powstrzymało to jednak winnego przed przeprowadzką do domu, który według doniesień znajduje się ok. 900 metrów od miejsca, w którym rok temu mężczyzna popełnił przestępstwo.
Ulica lub dokładny obszar Dublina nie zostały określone w doniesieniach medialnych.
Rodzice czterech dziewczynek twierdzą, że są zszokowani i oburzeni tym, że skazany miał czelność wprowadzić się do ich sąsiedztwa.
Zgodnie z artykułem opublikowanym w „Sunday World”, matka jednej z ofiar powiedziała, że niedawno, w drodze do domu ze swoją młodą córką minęła Dolana na ulicy: – Na szczęście moja córka go nie widziała – mówiła.
Rodzice i krewni ofiar twierdzą, że byli zniesmaczeni faktem, że mężczyzna wyszedł wolny z sądu w marcu. Otrzymali kolejne złe wieści pod koniec kwietnia, kiedy zostali poinformowani, że Departament Prokuratury (DPP) postanowił nie odwoływać łagodnego wyroku.
– Wydaje się, że nie poniesie żadnych konsekwencji i jest to niebezpieczne przesłanie. Uważam, że jest to przekaz, który sądy nieustannie przedstawiają, jeśli chodzi o przestępstwa na tle seksualnym – powiedziała jedna z matek. – Arogancja, z jaką wraca do tego obszaru. Czuję, że pokazuje nam środkowy palec. Dlaczego miałby tu wracać? Jest tak blisko, że dziewczynki mogłyby go znowu zobaczyć.
Inna matka powiedziała, że rodziny ofiar były bardzo rozczarowane wyrokiem w zawieszeniu: – Wyrok był dla nas po prostu dziwaczny, ale fakt, że pozwolono mu mieszkać trzy minuty od nas, jest po prostu szalony.
RK
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.