Fałszywa zakonnica z zakazem dostępu do klasztoru
Niecodzienna decyzja sądu w Belfaście. Mieszkanka tego miasta, poddająca się za zakonnicę otrzymała zakaz zbliżania się i przebywania w promieniu 150 metrów od klasztoru, w którym zakłócała spokój.
Ubrana w brązowy habit, z kornetem na głowie, kobieta w średnim wieku zakłóciła już kilka nabożeństw w kościele w zachodnim Belfaście, który słynie z corocznej letniej nowenny. Rachel M. otrzymała niedawno tymczasowy zakaz zbliżania się do klasztoru Clonard, po tym jak księża z kościoła katolickiego położonego przy Falls Road w zachodnim Belfaście skarżyli się na jej zachowanie. Wniosek o wydanie pełnego nakazu sądowego dla niej zostanie rozpatrzony w sądzie w Laganside jeszcze pod koniec kwietnia.
Rachel twierdzi, że księża nie mają racji, bo ona „tylko modli się za swoich parafian”. W rozmowie z sundayworld.com, powiedziała, że potrzebuje trochę czasu, aby „to przemyśleć, zanim zdecyduję się powiedzieć coś więcej”. W liście przekazanym później do gazety napisała: „Jestem zakochana. Po uszy. Nie mogę tego zatrzymać. Kocham Jezusa Chrystusa tak bardzo, że myślę tylko o nim. Nie ma nikogo innego, o kim mogłabym myśleć, tylko o nim. Uwielbiam go. Nigdy, przenigdy nie chcę być z dala od niego”.
Wielbiąca Jezusa kobieta jest aktywna w różnych miejscach publicznych, co skłoniło sąd do reakcji. Niedawno brała udział w konfrontacji z północnoirlandzką policją w okolicy Laganside. Często można zobaczyć ją w centrum Belfastu, pląsającą w rytm religijnych pieśni. Towarzyszy jej zwykle dwóch ewangelickich księży grających na instrumentach muzycznych, którym nie postawiono żadnych zarzutów.
Pod koniec marca Rachel wybrała się do RepublikiIrlandii i wywołała tam zamieszanie przed Główną Pocztą przy O’Connell Street w Dublinie, gorączkowo tańcząc do muzyki religijnej, podnosząc ręce w górę, padając na kolana i podobno krzycząc: „Chryste, wejdź we mnie”. Niektórzy uwiecznili jej występ na nagraniach. Innego dnia, tym razem przed Marks and Spencer na Donegall Place w Belfaście, Rachel grzmiała: „Wolność, swobodny dostęp do Wszechmogącego. Uwielbiam i kocham, bo On jest Chrystusem”. Po czym przyjęła pozę ukrzyżowania i oddała się tańcu.
Rachel wzbudza niemałą sensację wśród przechodniów, ale też zniesmaczenie wśród wiernych. Jedni mówią, że czują się poruszeni, że pojawia się na nabożeństwach ubrana w habit, mimo że nie jest zakonnicą. Inni uważają, że klasztor jest miejscem o starej tradycji, w którym księża czuli się onieśmieleni zachowaniem kobiety.
Anna Domańska
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.