Sąd nakazał rządzącym politykom usunąć ze strony www.stabilitytreaty.ie artykuły, które zachęcają Irlandczyków do głosowania na „tak” w zbliżającym się referendum.
Już 31 maja okaże się, czy Irlandczycy chcą pozostać w strefie euro. Właśnie wtedy odbędzie się referendum, w którym społeczeństwo zagłosuje, czy Irlandia powinna podpisać traktat fiskalny przyjęty przez państwa UE. Wyspiarze są jedynym narodem, który zdecydował się spytać o zdanie własnych obywateli, co nie spodobało się większości unijnych oficjeli. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że Irlandczycy opowiedzą się przeciw traktatowi, co postawi pod znakiem zapytania ich obecność w strefie euro… Rząd robi więc wszystko, co w jego mocy, aby przekonać niezdecydowanych. A tych jest więcej niż jedna trzecia. Uruchomił stronę www.stabilitytreaty.ie, na której pokazuje pozytywne skutki przyjęcia traktatu. Okazuje się jednak, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Zgodnie z wyrokiem sądu z 1995 roku rządzący nie mogą opowiadać się po żadnej stronie w żadnym referendum. Dlatego już w maju na żadnej z rządowych stron nie będziemy mogli przeczytać żadnych propagandowych informacji. A dodajmy, że z budżetu poszło już 2 miliony euro na kampanię nawołującą do głosowania na „tak”. Każdy z obywateli Zielonej Wyspy ma otrzymać już niedługo 10 stronnicową książeczkę z pełnym zapisem traktatu. Nie próżnują też jego przeciwnicy, którzy twierdzą, że Irlandia podpisując go ograniczy swoją niepodległość. Przypomnijmy, że traktat fiskalny ma pozwolić państwom Unii kontrolować budżety państw będących w strefie euro, aby uniknąć nadmiernego ich zadłużania się.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.