Aneksja Krymu przez Rosję to najpoważniejszy konflikt w Europie od czasu wojny w byłej Jugosławii. Państwa UE zastanawiają się co zrobić, a ambasador Rosji grozi Irlandczykom jeśli poprą sankcje ekonomiczne wobec jego kraju.
– Sankcje to jest zawsze wynik kompromisu i zgody 28 państw, razem z sankcjami amerykańskimi, wydaje mi się, że jest to pakiet, który zostanie zauważony – powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Na razie unijni przywódcy poprzestali na restrykcjach dyplomatycznych. Nie podjęli decyzji w sprawie nałożenia sankcji gospodarczych na Rosję, bo nie było jednomyślnej zgody państw członkowskich. Ustalono jedynie, że Komisja Europejska wspólnie z unijnymi krajami przygotuje zestawienie możliwych sankcji gospodarczych i szacunki ewentualnych kosztów dla poszczególnych krajów. Takie restrykcje miałyby być wdrożone w przypadku eskalacji konfliktu na Ukrainie.
Tymczasem Irlandii zagroził ambasador Rosji, Maxim Peshkov:
– Możecie zrobić co chcecie, ale powinniście wziąć pod uwagę, że każdy rodzaj sankcji to obosieczne ostrze… Jeśli zdecydujecie się je nałożyć, wasza sprawa. My to przeanalizujemy i wówczas adekwatnie odpowiemy. Na pewno nie będziemy stać bezczynnie, tylko odpowiemy. Mamy raczej dobre stosunki z Irlandią. Zarówno handlowe, gospodarcze, jak i kulturalne, ale muszę podkreślić, że każde sankcje spotkają się z naszej strony z reperkusjami – powiedział Peshkov.
Ambasador podkreślił, że jego kraj nie zmieni swojego stanowiska w sprawie Krymu bez względu na groźby z czyjejkolwiek strony.
Rosja może grozić Irlandii, bo to Irlandczykom bardziej zależy na handlu z Rosją. Wartość towarów i usług wyeksportowanych do Rosji w zeszłym roku wyniosła 637 milionów euro. To pod względem wielkości eksportu z Irlandii stawia ten kraj zaraz za UE i USA. Import z Rosji wyniósł zaledwie 142 mln euro.
Na razie premier Enda Kenny popiera politykę UE wobec Rosji, a ta jest oględnie mówiąc bardzo łagodna.
– Popieramy sankcje indywidualne wobec obywateli Rosji. Ewentualne sankcje ekonomiczne musimy dopiero przedyskutować – zapewnia premier Irlandii. Dodał, że nie boi się odpowiedzi Rosjan. Tymczasem ambasador Rosji zapewnia Irlandczyków, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone „to nie jest cały świat”. Stosunki z Chinami, Brazylią, Indiami i wieloma innymi krajami, które rozumieją stanowisko Rosji, nie uległy zmianie. – Nie martwimy się ani trochę – powiedział Maxim Peshkov.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.