Rezygnujemy ze świątecznych i przedświątecznych spotkań

Wraz ze wzbieraniem fali koronawirusa wolimy ograniczyć spotkania z bliskimi i ze znajomymi. I to nawet w okresie tak ważnym, jak święta Bożego Narodzenia. Jak pokazuje najnowsza ankieta Amarach Public Opinions Survey, znaczna część z nas odwołała swój udział w okołoświątecznych imprezach.

Irlandczycy są bardzo towarzyskim narodem lubiącym spędzać czas w gronie bliskich, nie tylko w towarzystwie alkoholu. Dlatego też pandemia koronawirusa okazała się dla nich szczególnie dotkliwa.

Mimo tego wielu mieszkańców Zielonej Wyspy zrozumiało, z jak wielkim kryzysem mamy do czynienia. Z wielkim bólem wielu z nas postanowiło ograniczyć spotkania towarzyskie. Choć nie brakuje buntowników, w temacie dbania o dobro bliźniego w czasach pandemii Irlandczycy okazują się zdyscyplinowanym narodem.

Widać to szczególnie zwłaszcza w okresie tak wyjątkowym, jakim są święta Bożego Narodzenia. Właśnie wtedy ma miejsce najwięcej spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Jeżeli zależy nam na dobru bliskich, w czasie pandemii powinniśmy jak najbardziej je ograniczać.

Wie o tym spora część mieszkańców Zielonej Wyspy, co pokazują wyniki najnowszej ankiety Amarach Public Opinions Survey, przytoczone przez „The Journal.ie”. 46 procent respondentów w związku z obecną sytuacją pandemiczną odwołało swój udział w przedświątecznych spotkaniach.

Część z nas zarzuciła także zwyczajne spotkania towarzyskie – pod koniec listopada liczba osób wybierających się do pubów bądź restauracji spadła o jedną piątą. W przypadku osób, które postanowiły nie rezygnować z przyjemności, regularnie sprawdzane jest przyjmowanie szczepionki – aż 85 proc. respondentów stwierdziło, że przy okazji wizyt w obiektach gastronomicznych sprawdzano posiadanie przez nich cyfrowych certyfikatów COVID-19.

Ograniczanie spotkań nie oznacza oczywiście, że musimy spędzić święta w samotności. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację oraz fakt, że w święta spotykamy się z osobami najbliższymi, warto nieco ograniczyć swoje życie towarzyskie. Przynajmniej do czasu, aż liczba zakażeń odczuwalnie spadnie.

Przemysław Zgudka