Gorszy miesiąc miodowy trudno sobie wyobrazić. Zaledwie 2 tygodnie po ślubie, młoda żona musiała oglądać agonię swojego męża na plaży. Pożarł go rekin.
Para z wysp postanowiła spędzić swój miesiąc miodowy w raju na ziemi – na Seszelach na Oceanie Indyjskim. W gorące popołudnie Ian Redmond postanowił ochłodzić się w wodzie, a jego młoda żona – Gemma obserwowała jego wyczyny z plaży Anse Lazio. Nagle mężczyzna zaczął przeraźliwie krzyczeć. Na pomoc rzucili mu się żeglarze przepływający obok w dwóch katamaranach. Natychmiast wyciągnęli go na brzeg. Widok był przerażający. Co prawda mężczyzna jeszcze żył, ale miał odgryzione ramię, wygryzione pół żołądka, klatki piersiowej i niemal stracił nogę. Na plaży znajdował się francuski lekarz, który udzielił mu pierwszej pomocy. Natychmiast wezwano też helikopter, który przewiózł mężczyznę do szpitala. Tam nie udało się go jednak uratować, młody mąż stracił zbyt wiele krwi…
– To był bardzo spokojny człowiek, cichy i inteligentny. Bardzo mi go brakuje – mówiła zdruzgotana panna młoda.
Okazuje się, że niemal w tym samym miejscu dwa tygodnie temu inny turysta został zaatakowany przez rekina. Francuski nauczyciel również nie przeżył ataku. Eksperci winią za pojawienie się rekinów miejscowych rybaków, którzy wrzucają tam do wody resztki ryb. Okazuje się, że wcześniej nie odnotowano żadnego incydentu z udziałem tych drapieżników przez ostatnie 50 lat…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.