Kolejny z naszych rodaków nie robi nam dobrej prasy w Irlandii. Łukasz Z., wykorzystując nieuwagę szefa i jego klientów, przywłaszczał sobie ich pieniądze. Nim go złapali udało mu się skubnąć niemałą sumkę.
Polak-złodziej to bardzo krzywdzący stereotyp, niestety dosyć często powtarzany za granicą. Wielu naszych rodaków wyjeżdżających za chlebem pracuje naprawdę ciężko, udowadniając, jak bardzo pracowitym narodem jesteśmy. I że ze złodziejami nie mamy nic wspólnego.
Wśród naszych rodaków zdarzają się jednak czarne owce, chcące dużo zarobić i się nie narobić. Filozofię taką próbował wprowadzić w życie Łukasz Z. Najszybszą drogą do pozyskania dużych pieniędzy małym nakładem sił jest kradzież. 35-latek wybrał nieco bardziej subtelną jej formę, jaką jest przywłaszczenie. Wykorzystał sprzyjające okoliczności dostępu do nie-swoich pieniędzy.
Nasz rodak wpadł na genialny, zdawałoby się, pomysł. Jak podaje „Irish Times”, wykorzystując pozyskane kontakty przywłaszczał pieniądze od obcych firm. Wpłacający byli święcie przekonani, że wpłacają pieniądze na konto firmy jego szefa. Firmy, w której mężczyzna od jakiegoś czasu nie pracował.
Łukasz Z. oszukał w sumie 13 przedsiębiorstw na kwotę 12 tys. euro. Wszystkich przestępstw dokonał w ciągu dwóch pierwszych tygodni tego roku w Dublinie. Gdy firmy zorientowały się, że coś jest nie tak, sprawą zainteresowała się Garda. Która bardzo szybko namierzyła i aresztowała „obrotnego” Polaka.
Jakkolwiek 35-latek został wypuszczony za kaucją, jego sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Postawiono mu w sumie 20 zarzutów, może mu grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Obecnie mężczyzna przebywa w Naas. Ma obowiązek nieopuszczania miejsca zamieszkania, musi także regularnie meldować się na posterunku Gardy. Tak to jest, gdy żądza pieniądza przewyższa zdrowy rozsądek.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.