Premier pierwszy raz od 30 lat zapowiada: nowy rok będzie bardzo ciężki.
Dzień przed ogłoszeniem nowego budżetu premier Enda Kenny wystąpił w telewizji. Pierwszy raz od trzydziestu lat. Nie obwijał w bawełnę: – Chciałbym Wam powiedzieć, że będzie lepiej. Ale to nie byłaby prawda.
Wiadomo, że nowy budżet będzie ciężki dla każdego obywatela w Irlandii. Rząd planuje oszczędzić aż 3,8 miliarda euro, a to oznacza cięcia zarobków, wyższe podatki i niższą pomoc socjalną. Tak naprawdę to rząd nie ma nawet wyboru. Aby państwo mogło działać, każdego roku pożycza aż 16 miliardów euro… Stąd premier zdecydował się na krok, na jaki politycy rzadko się decydują: pierwszy raz od 30 lat wystąpił z orędziem do narodu i powiedział… prawdę.
– Chciałbym Wam powiedzieć, że najgorsze już za nami, a nasze problemy są rozwiązane. Ale to nie byłaby prawda – mówił w 13 minutowym wystąpieniu telewizyjnym. Dodał, że rząd nie będzie już w stanie pomagać tym najbardziej potrzebującym.
– Ale kryzys to nie jest Wasza wina. Wszystkim chciałbym podziękować za ciężką pracę, dzięki której wychodzimy z niego – mówił premier. Zapowiedział, że rząd nie ma czarodziejskiej różdżki, którą mógłby wyczarować tysiące miejsc pracy. Przypomniał, że politycy chcą utworzyć 100 000 miejsc pracy do 2015 roku, ale obecnie w kraju jest aż 440 000 bezrobotnych, dla wszystkich nie wystarczy.
– Nie będziemy w stanie zrobić tego, co obiecywaliśmy w kampanii wyborczej – mówił premier Kenny. Znalazło się też kilka optymistycznych sygnałów.
– Do 2016 roku Irlandia będzie najlepszym małym krajem do życia na świecie – obiecywał. – A ja będę premierem, który przywróci Irlandii suwerenność.
A jeszcze rok temu Minister Finansów poprzedniej ekipy rządzącej, Brian Lenihan zapowiadając budżet na 2011 zapewniał: – Najgorsze już za nami. Nasza ekonomia odbiła się od dna.
Teraz wiemy, że nie mówił nam wtedy prawdy.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.