Ten kto może, ubiega się o zwrot
Pandemia zagoniła wielu pracowników do pracy w domu. Mogli ubiegać się oni o częściowy zwrot kosztów opłacanych przez nich rachunków. Ci, którzy mieli taką możliwość, nie przepuścili okazji. Łączna kwota tego typu zwrotów przekroczyła 9 mln euro i wciąż rośnie.
W związku z zagrożeniami związanymi z pandemią, wszyscy ci, którzy mogli wykonywać swoje obowiązki służbowe poza miejscem pracy, zostali odesłani przez pracodawców do domu. W wielu przypadkach pozwoliło to na nieprzerwaną pracę, mimo niecodziennych warunków.
Praca zdalna wiąże się z wieloma korzyściami – nie trzeba dojeżdżać do miejsca pracy, dzięki czemu możemy zaoszczędzić naprawdę niemałą ilość czasu. Tym samym odchodzą koszty związane z podróżowaniem. Co więcej, zgodnie z irlandzkim prawem możemy odliczyć też część zapłaconych przez nas rachunków.
Jak przypomina „Irish Examiner”, irlandzcy ustawodawcy przygotowali naprawdę bogaty katalog odliczeń. Pracownicy wykonujący swoją pracę zdalnie mogą częściowo odliczyć wydatki poniesione w związku z ogrzewaniem, prądem czy korzystaniem z internetu. O ile w przypadku ogrzewania i prądu możemy odliczyć maksymalnie 10 proc., „ulga internetowa” wynosi aż 30 procent.
Osoby mające możliwość ubiegania się o odzyskanie pieniędzy nie zasypiali gruszek w popiele. Zgodnie z informacjami przytoczonymi przez portal, do końca maja tego roku złożono 71,1 tys. wniosków o zwrot poniesionych tego typu wydatków. Tym samym łączna kwota zwrotu przekroczyła 9,4 mln euro. Pracujący z domu podatnik otrzymał więc średnio 132 euro.
Kwota ta z pewnością będzie jeszcze większa – na wnioskowanie o zwroty podatnicy mają czas do października tego roku. Przypomnijmy jednak, że nie mogą ubiegać się o nie osoby, którym wspomniane koszty pokrył pracodawca.
Przemysław Zgudka
Foto: Public Domain
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.