W czasach pandemii harują w pocie czoła. Mimo że na ratowanie chorych na koronawirusa poświęcili niemałą część swojego czasu, będą musieli… oddać przyznane dodatki pieniężne. Jak twierdzi północnoirlandzka służba zdrowia, w ich wypłacaniu w przypadku niektórych osób zaszła administracyjna pomyłka.
Pandemia koronawirusa była prawdziwie wymagającym sprawdzianem dla pracowników służby zdrowia. Przepracowani już na co dzień, w czasach największego kryzysu zdrowotnego naszych czasów musieli dwoić się i troić, by ratować pacjentów dotkniętych wirusem i zajmować się chorymi.
W przypadku Irlandii Północnej tutejsze ministerstwo zdrowia obiecało, że wynagrodzi ciężko pracujących medyków. Minister zdrowia Robin Swann jeszcze w styczniu tego roku mówił, że pracownicy szpitali zostaną wynagrodzeni dodatkiem w wysokości 500 funtów – przypomina „Belfast Telegraph”.
Później okazało się, że kwota ta będzie opodatkowana. Co więcej, miała zostać ona przyznana proporcjonalnie w zależności od zarobków – w temacie rozdawania bonusów najbardziej stratni mieli okazać się pracownicy pracujący na pół etatu.
Co więcej, okazuje się, że w przypadku kilkuset pracowników zaszła pomyłka przy wypłacaniu dodatków. Otrzymali oni listy od północnoirlandzkiego Ministerstwa Zdrowia, w których zażądano zwrotu pieniędzy przyznanych w ramach dodatku.
W przypadku wielu pracowników będzie to poważne uderzenie w ich płynność finansową. Niektórzy z nich na łamach portalu podkreślają, że woleliby nie dostać żadnych pieniędzy, niż musieć zwracać choć część przyznanej im kwoty. Jak twierdzą urzędnicy, jest to czysto administracyjna pomyłka – niektórym pracownikom miały zostać przyznane zbyt duże kwoty dodatków.
Sprawą zajęła się Carla Lockhart, posłanka Demokratycznej Partii Unionistycznej. – Pracownicy służby zdrowia byli zachęcani przez rząd, który obiecywał, że nagrodzi ich wysiłek dodatkowymi pieniędzmi. Jednak od tamtej pory muszą regularnie mierzyć się z poczuciem zawodu – powiedziała polityk cytowana przez północnoirlandzki portal.
Jak stwierdziła Lockhart, wystosowała ona w tej sprawie list do Ministerstwa Zdrowia. Jej zdaniem musi ono przestać „demoralizować” personel, na którym ciąży tak wiele odpowiedzialności. Zwłaszcza, że sezon jesienno-zimowy czai się tuż za rogiem i znowu będą musieli pracować na podwyższonych obrotach.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.