Pracownicy zdalni nie chcą ubiegać się o zwrot podatku
Pracujesz z domu? Z tego tytułu należy ci się ulga, o którą możesz ubiegać się przy rozliczaniu podatku. Jak się okazuje, mało kto w Irlandii się o to fatyguje. Spośród pracujących w domu z odliczeń korzysta ledwie co… dziesiąty pracownik.
Pandemia zmieniła oblicze rynku pracy w wielu krajach. Praca zdalna, która swojego czasu była domeną relatywnie nielicznej rzeszy pracowników, stała się bardzo powszechną formą jej świadczenia. Osoby z niej korzystające mogą liczyć na szereg korzyści, zwłaszcza w Irlandii.
Oprócz zaoszczędzenia czasu w wielu wypadkach należy im się częściowy zwrot zapłaconych rachunków – w końcu de facto przenieśli oni swoje biuro do domu. Irlandzcy podatnicy mają taką możliwość w ramach ulgi podatkowej.
Jednak jak się okazuje, mało kto skorzystał z takiej opcji. Jak donosi „Independent.ie”, spośród prawie 790 tys. pracowników świadczących swoją pracę z domu w ubiegłym roku tylko 10 proc. zwróciło się do irlandzkiej skarbówki z prośbą o zwrot poniesionych kosztów.
Zgodnie z szacunkami Tax Strategy Group i Central Statistics Office przytoczonymi przez irlandzki portal w tym roku rzesza osób pracujących zdalnie będzie zdecydowanie większa, oscylując w granicach od 835,2 tys. do 875 tysięcy. W ich interesie jest zainteresowanie się tematem zwrotów w przyszłym roku. W ramach przyszłorocznego budżetu osoby pracujące z domu będą mogły bowiem ubiegać się o zwrot rzędu nawet 30 proc. wydatków poniesionych z tytułu ogrzewania, prądu i internetu.
Kwestia wysokości zwrotu, zarówno za ubiegły, bieżący, jak i nadchodzący rok, jest zależna jednak od tego, czy koszty częściowo pokrywa pracodawca, czy też nie. Większa ulga należy się oczywiście osobom, które nie otrzymują od niego żadnych zwrotów.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.