Praca tysięcy ludzi w sektorze turystycznym niezagrożona

Irlandia nie posiada w zasadzie przemysłu ciężkiego. Stąd turystyka jest oczkiem w głowie polityków. Mimo ogromnej dziury w budżecie zgodzili się pomóc całemu sektorowi. VAT dla branży turystycznej pozostanie na poziomie 9 procent do końca 2013 roku.

Irlandia ma jedną z najwyższych stawek VAT w Europie. W tej chwili musimy płacić aż 23 procent tego podatku. Tylko hotelarze i restauratorzy traktowani są w specjalny sposób. Jeszcze do lipca zeszłego roku płacili zaledwie 13,5 procenta VATu. Niestety liczba turystów wciąż malała. Stąd rząd zdecydował się obniżyć wtedy podatek do 9 procent. Efekt był natychmiastowy. Zatrudnienie znalazło ponad 6300 osób w sektorze turystycznym. Zaś to co najważniejsze, wzrosła liczba turystów. W 2011 roku przyjechało ich na Zieloną Wyspę aż o 6 procent więcej niż rok wcześniej. I nie dziwi to, bo okazuje się, że dzięki niskiemu VATowi w Dublinie mamy najtańsze hotele w całej Europie. I choć pogodę mamy tutaj wybitnie odstraszającą turystów, to Irlandczycy nauczyli się kusić innymi ofertami. To czym szczycą się mieszkańcy Zielonej Wyspy to puby. A w nich przyjazna atmosfera, guinness i jameson. Tyle, że rząd planował podnieść VAT w turystyce. Od miesięcy trwały negocjacje. W końcu Minister Transportu i Turystyki, Leo Varadkar ogłosił, że niższa stawka VATu dla branży turystycznej będzie obowiązywała aż do końca 2013 roku. Hotelarze i restauratorzy odetchnęli z ulgą, bo w ciągu następnych 18 miesięcy szykuje się w Irlandii wiele atrakcji. Wymieńmy choćby Kongres Eucharystyczny, czy finał Heinneken Cup w rugby.
Szef The Irish Hotels Federation zapewnia, że obecnie operatorzy biur turystycznych mogą planować wycieczki na 2013, co powinno przełożyć się na większą liczbę turystów. Oczywiście nie wszyscy są zadowoleni. Najbardziej dotknięty wysokim VATem jest sektor sprzedaży detalicznej. Jego przedstawiciele, IBEC’s Retail Ireland, naciska na rząd, aby niższą stawkę VATu rozciągnąć także na ten sektor. Ale to się raczej nie uda…