Pradawni Celtowie wiedzieli, że piękny zapach kojarzy się z luksusem, bezpieczeństwem oraz pewnego rodzaju stabilizacją. Szczególnie ówczesne kobiety chciały pachnieć tak uwodzicielsko, by nie mógł oprzeć im się żaden mężczyzna. Ta stara celtycka prawda obowiązuje nawet dzisiaj.
W starych księgach
Jak podają stare księgi irlandzkie, pocałunki wzięły się z obwąchiwania partnera. Niektórzy Celtowie, aby dłużej pamiętać zapach przyjaciela, prosili o podarowanie im jakiegoś elementu niepranej bielizny. Celtyckie kobiety zaś zyskiwały nową miłość dając mężczyźnie napój przyrządzony z dodatkiem kropli potu, aby jego silny zapach działał na zmysły kochanka. Ten sam sposób stosowano celem utrwalenia istniejącego już związku.
By wyolbrzymić doznania zmysłów
Obie płcie pragnęły zadziałać na zmysły partnera. Najlepszym środkiem na takie kłopoty okazały się eksperymenty z zapachami rozbudzające wyobraźnię. Podobno pewna żona wodza plemienia celtyckiego nacierała swoje ciało kwiatami jaśminu, co powodowało, że stawała się ona bardzo ponętna dla innych mężczyzn – będąc zamężną i niemłodą.
Można też odstraszać
Ale zapach nie tylko zniewala drugą osobę, może także skutecznie ją odstraszyć. Celtowie wierzyli, że przed atakiem wilków chroni zapach kwasu spod chleba oraz gałęzi jałowca. Z kolei celtyccy myśliwi tłumili swój własny zapach ubierając wiele warstw ubrań – podobno nacierali się również ziołami i odchodami zwierząt. Druidzi zaś swoje mikstury wzmacniali aromatycznymi płatkami kwiatów czy liśćmi.
By złożyć ofiarę
Składając zaś bogom ofiarę całopalną, Celtowie nacierali mięso cuchnącym tłuszczem. Dzięki temu ofiara płonęła szybciej, przez co nie wabiła głodnych zwierząt.
Kadzidła
W podobny sposób powstały celtyckie kadzidła, zwyczajowo zwane trociczkami, odstraszające lub przyciągające zwierzęta i ludzi. Na początku kadzidełka stosowano przy egzorcyzmach – ich zapach miał odstraszać demony. W tajemnych rytuałach celtyckiego oczyszczenia stosowano bezzapachowe kadzidełka, by nie wywołać złego ducha Nari. Z kolei chcąc przywołać dobrego ducha Noda, do trociczki dodawano źdźbeł zbóż.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.