W 2011 roku Dorota Michałowska poślizgnęła się na zamrożonej frytce w Dunnes Storesie, gdzie pracowała. Przez 35 tygodni nie chodziła do pracy. Teraz sąd przyznał jej odszkodowanie w wysokości 82 750 euro.
14 lipca 2011 roku Dorota Michałowska pchała wózek z brudnymi naczyniami w kuchni w supermarkecie Dunnes Stores, gdzie pracowała. Nagle poślizgnęła się, noga nienaturalnie wykrzywiła się, a kolano zaczęło puchnąć. Kobieta na podłodze zauważyła kilka zamrożonych frytek, z których jedna była rozdeptana. To na niej się poślizgnęła. Najprawdopodobniej, któremuś z pracowników wypadły i zapomniał ich pozbierać. Kontuzja okazała się poważna. Kobieta przez 35 tygodni nie mogła wrócić do pracy. – Była ubezwłasnowolniona – podkreśliła sędzia. Wcześniej Polka twierdziła, że to wina sklepu, że nie uprzedził pracowników, że rozsypane frytki mogą być niebezpieczne, a Dunnes Stores odrzucał te oskarżenia. Sąd uznał, że to jednak Dunnes Stores nie dopilnował, aby warunki pracy były bezpieczne. Zasądził na korzyść Polki 82 750 euro, z czego jak podaje Irish Independant 40 000 za uszkodzenie ciała, 20 000 za cierpienie, a 22 750 za specjalne uszkodzenia. Dunnes Stores może wypłacić jednorazowo kobiecie 52 750 euro.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.