Zakochała się w nim bez pamięci, zaś on bezlitośnie to wykorzystał. Polka mieszkająca w Dublinie przez własną łatwowierność niechcący stała się wspólniczką przestępcy. Użyczyła swojego konta do transferu środków pochodzących z wyłudzeń. Jakby tego było mało, kobieta… będzie miała dziecko z oszustem.
Oszustwo niejedno ma imię. Współcześni krętacze mają naprawdę wiele metod służących wyciąganiu pieniędzy od nieostrożnych ludzi. Nierzadko są w stanie sięgać po najbardziej kreatywne sposoby, byleby tylko dobrać się do czyichś pieniędzy.
Krętacze rzadko kiedy działają w pojedynkę – zazwyczaj mają wspólników, którzy pomagają w przeprowadzeniu wymyślnych przekrętów. Jak się jednak okazuje, nie zawsze muszą być to osoby działające z premedytacją – nierzadko są one kolejnymi ofiarami oszusta.
Dobitnie pokazuje to historia 28-letniej Joanny W. z Dublina. Jak przypomina „Irish Independent”, kobieta poprzez aplikację randkową poznała mężczyznę, w którym momentalnie się zakochała. Mężczyzna, nienazwany z imienia i nazwiska, praktycznie owinął sobie kobietę wokół palca.
Polka zaślepiona miłością nie widziała, że chce on ją wykorzystać. Oszust chciał wyłudzić pieniądze podając się za właściciela mieszkania. Porozumiał się z małżeństwem, które przelało w sumie 4,2 tys. euro na jego konto na poczet kaucji.
Jakkolwiek mieszkanie istniało, nie było ono do wynajęcia. Para bardzo szybko przekonała się, że została oszukana. W międzyczasie mężczyzna zdążył wypłacić część wyłudzonych pieniędzy i rozpłynąć się w powietrzu.
Jako że konto należało do Polki, w świetle irlandzkiego prawa stała się ona współodpowiedzialna za oszustwo. Jak się okazało, spadła na nią cała odpowiedzialność – mężczyzna nie został do tej pory odnaleziony. Nie powinno być zdziwieniem, że imię i nazwisko, które podał kobiecie, nie były prawdziwe.
Irlandzka policja wzięła Polkę w obroty. W toku śledztwa okazało się, że nie miała ona zamiaru nikogo oszukiwać. Mężczyzna po prostu wykorzystał jej naiwność – w wyniku jego manipulacji stała się ona wspólnikiem przestępstwa. Niestety, to ona będzie musiała wypić piwo nawarzone przez kochanka-oszusta.
Sąd zamroził pozostałe środki na koncie kobiety. Jako że Joanna W. współpracowała z organami ścigania i przyznała się do winy, otrzymała taryfę ulgową. Choć będzie musiała zwrócić pieniądze, sąd dał jej na to więcej czasu.
Jednak to nie kwestie finansowe są największym problemem kobiety. Zanim oszust się zmył, kobieta zdążyła… zajść z nim w ciążę. Będzie miała więc dziecko z mężczyzną, który bezwzględnie ją wykorzystał. Jest to znacznie większy problem niż zwrot kilku tysięcy euro.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.