Funkcjonariusz Gardy został uznany winnym napaści seksualnej na kobietę oraz fałszywego uwięzienia jej na posterunku policji w hr. Wicklow. Do zajścia doszło prawie cztery lata temu.
Ława przysięgłych w procesie Williama Ryana w Dublin Circuit Criminal Court wydała jednogłośny werdykt 26 lipca po blisko 3,5 godzinach obrad.
William Ryan (41 l.), który od 2013 r. był jedynym funkcjonariuszem stacjonującym w Aughrim (małym miasteczku liczącym ok. 1400 mieszkańców), nie przyznał się do trzech zarzutów napaści seksualnej i jednego zarzutu fałszywego uwięzienia kobiety na posterunku 29.09.2020 r.
Sąd usłyszał, że ofiara, której imienia i wieku nie podano, udała się na posterunek po poradę. Chciała bowiem odzyskać samochód syna, który został zajęty przez Gardai w hr. Carlow poprzedniego dnia.
Jak opisuje „The Journal”, kobieta zeznała przed sądem, że przed udaniem się na posterunek odbyła rozmowę telefoniczną z Ryanem, który nalegał, by przyszła w celu omówienia sprawy. Tuż przed końcem rozmowy telefonicznej powiedział jej, by założyła coś obcisłego.
Według kobiety, gdy była na posterunku, Ryan dwukrotnie zaatakował ją seksualnie, uderzając ją w pośladki i obmacując jej piersi. Zeznała, że następnie zaprowadził ją na górę, gdzie masturbował się, gdy stała odwrócona od niego. Potem ponownie zaatakował ją seksualnie, penetrując jej pochwę palcem.
Sąd usłyszał również, że zanim kobieta została zabrana na górę, pokazała Ryanowi swoje zdjęcie w stroju kąpielowym, próbując odwrócić jego uwagę.
Składając zeznania podczas trwającego tydzień procesu, Ryan powiedział ławie przysięgłych, że kobieta pokazała mu coś, co określił jako „sprośne zdjęcia”, łapała się za pośladki, pokazywała piersi i sugestywnie zapytała, czy może mu „dogodzić”. Przyznał, że zdecydował się pójść na górę posterunku, aby się masturbować i powiedział jej, że może odejść lub dołączyć do niego, jeśli chce.
Twierdził, że kobieta poszła za nim na górę i zaspokajała go ręką w kabinie prysznicowej, odwracając twarz od niego, ponieważ było to w czasie pandemii. Zajście seksualne opisał jako całkowicie dobrowolne.
W swoim przemówieniu końcowym do ławy przysięgłych prokurator powiedział, że kobieta spała tylko dwie godziny w nocy poprzedzającej dzień incydentu, ze względu na kwestię dotyczącą samochodu jej syna, a także cierpiała na infekcję zatok i ogólnie czuła się „kiepsko”.
–Czy jest to ktoś, kto byłby zainteresowany aktywnością seksualną krótko po godzinie 10.00 rano na posterunku policji? – powiedział. – Czy jest to wiarygodne?
Prokurator zauważył, że sąd wysłuchał zeznań męża kobiety, któremu zwierzyła się później tego dnia wieczorem z tego, co wydarzyło się wcześniej:
– Gdyby to była dobrowolna, niegrzeczna aktywność seksualna na posterunku policji, jak opisał to [Ryan], z pewnością ostatnią osobą, której by o tym powiedziała, byłby jej mąż – powiedział prokurator, który dodał, że kobieta była „całkowicie wiarygodnym świadkiem”, a relacja Ryana była „samolubna, całkowicie nieprawdopodobna”.
Sąd usłyszał, że oskarżony powiedział śledczym, kiedy przyszli do jego domu, aby przesłuchać go miesiąc po domniemanym przestępstwie, że „nic się nie stało”.
Obrońca Ryana, w swojej mowie końcowej do ławy przysięgłych, powiedział, że nie było żadnej przemocy ani groźby użycia przemocy i nie było nic, co mogłoby uniemożliwić kobiecie opuszczenie posterunku Garda w dowolnym momencie, gdyby zdecydowała się to zrobić.
Ryan nie zareagował, gdy ogłoszono werdykt ławy przysięgłych. Sędzia wyznaczył datę skazania na 7.11.2024 r. i zatrzymał go w areszcie do tego czasu.
Członkowie rodziny Ryana, w tym jego żona, siedzieli z nim w loży oskarżonych, aby go pocieszyć, podczas gdy on rozmawiał ze swoim obrońcą, zanim został zabrany do aresztu.
RK
FOTO: Criminal Courts of Justice, Dublin, wikimediacommons.org, Metro Centric, domena publiczna, CC 2,0
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.