Aż dziesięć godzin zajęło ławie przysięgłych podjęcie decyzji o winie Polaka, Przemysława Trębacza. Uznano go winnym zabójstwa Rumuna, Costala Catalina Cretu.
Do zbrodni doszło 13 października 2012 roku w Cavan. Cretu przyjechał do Irlandii zaledwie tydzień wcześniej do swojej dziewczyny. Ta w Irlandii pracowała jako prostytutka, a mężczyzna miał zostać jej alfonsem. W tragiczną noc w trójkę siedzieli w domu, razem z inną kobietą, również prostytutką. Wieczorem, po 23.00 usłyszeli pukanie, gdy otworzyli drzwi, do domu wpadła dwójka napastników, jeden z nich, później okazało się, że to Trębacz, pchnął Rumuna dwukrotnie nożem. Jedna z ran okazała się śmiertelna, nóż ugodził w serce. Później napastnicy przyłożyli Rumunce broń do gardła i zażądali pieniędzy. Otrzymali 300 euro. Dopiero wtedy uciekli. Polak mieszkał w Irlandii razem ze swoją dziewczyną i jej dzieckiem. Nie pracował i nie otrzymywał zasiłku, bo nie uzyskał odpowiednich praw. Polak zupełnie inaczej przedstawił historię. Miał się udać do domu prostytutki, bo chciał skorzystać z jej usług. Zapłacił 80 euro, za półgodzinną schadzkę, a wtedy Cretu miał mu zatrzasnąć drzwi przed nosem. Wywiązała się szarpanina, w czasie której Rumun został śmiertelnie ranny. Nasz rodak miał działać w samoobronie, przekonywał również, że nie miał ze sobą noża. Trębacz zapewniał również, że nie potrzebował pieniędzy, bo właśnie otrzymał po matce spadek wartości 74 tysięcy euro.
Niestety przeważyły zeznania taksówkarza, po którego Polak zadzwonił po wyjściu od Rumunów. Ten zabrał ich z miejsca przestępstwa. Zauważył, że Polacy mieli przy sobie jakieś narzędzia, najprawdopodobniej nóż. W czasie jazdy mówili o IRA oraz o tym, że wszyscy Rumuni to gangsterzy.
Polak został przez ławę przysięgłych uznanym winnym morderstwa i skazano go na dożywocie.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.