Nasza Gazeta w Irlandii Polacy-sadyści dostaną surowsze wyroki - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Polacy-sadyści dostaną surowsze wyroki

Przez trzy dni więzili i torturowali swoją ofiarę, którą straszyli spaleniem żywcem. Mężczyźnie na szczęście udało się przeżyć i uciec, a jego oprawcy poszli siedzieć. W niecały rok po ich skazaniu irlandzki sąd apelacyjny postanowił jednak zaostrzyć ich wyroki, uznając je za zbyt łagodne.

Uprawianie i sprzedaż marihuany może przyczynić się do uzyskania szybkiego zarobku. Tego typu klimaty są jednak bardzo ryzykowne. W przypadku prób kombinowania bądź zwykłych nieporozumień może dojść do naprawdę nieprzyjemnych sytuacji.

Tak było w przypadku gehenny Polaka więzionego i torturowanego przez Kamila L. i Krzysztofa N. z Borris w hrabstwie Carlow. Jak przypomina „Irish Times”, w wigilię Bożego Narodzenia 2015 roku mężczyźni zaprosili do siebie swoją ofiarę. Która nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wielkie zgotują mu piekło.

Przez trzy dni mężczyzna był więziony i bity w mieszkaniu oprawców. Używali oni m.in. kija bejsbolowego i osłoniętego miecza samurajskiego. Celem tortur miało być przyznanie się dręczonego do tego, że przywłaszczyła sobie sadzonki z nielegalnej plantacji konopi prowadzonej przez mężczyzn.

Po trzech dniach ofiara została wywieziona do lasu. Związanego i zakneblowanego Polaka Kamil L. i Krzysztof N. zamknęli w bagażniku samochodu należącego do torturowanego mężczyzny. Który następnie oprawcy podpalili. Ofiara zwyrodnialców wierzyła, że czeka go straszna śmierć w płomieniach. W ten sposób sądzili, że „przesłuchiwany” wreszcie się przyzna.

Po wyjściu z bagażnika torturowany Polak podjął próbę ucieczki. Ta jednak się nie udała. Nie mogąc wsadzić go do bagażnika, sadyści podjechali na pobliski most. Tam wystawili go za barierkę. Grozili, że go zrzucą jeśli się nie przyzna.

W tym wypadku jednak również nie złamali swojej ofiary. Wrócili więc do mieszkania, w którym kontynuowali tortury. Tym razem mężczyzna był rażony prądem. Katowany Polak był przekonany, że zamęczą go na śmierć. Szczęśliwie po jakimś czasie udało mu się uciec przez okno i zaalarmować sąsiadów. Ci wezwali policję.

Choć oprawcom początkowo udało się zbiec, szybko zostali złapani. Przybyli na miejsce funkcjonariusze odkryli plantację konopi. Zarekwirowano kilkanaście sadzonek. Aresztowanie psychopatów nie było jednak końcem koszmaru dręczonego rodaka. Zaraz po wyjściu na warunkowe zwolnienie Krzysztof N. pojechał do mieszkania swojej ofiary  i brutalnie ją pobił.

Nie było wątpliwości co do tego, że L. i N. pójdą do więzienia. Jak przypomina irlandzki portal, w grudniu ubiegłego roku sadyści otrzymali po sześć lat odsiadki. Irlandzka prokuratura postanowiła odwołać się od wyroku. Jej zdaniem sześcioletnie odsiadki są zbyt niską karą jak na to, czego dopuścili się mężczyźni.

Sąd apelacyjny wymierzył Polakom nieco dłuższe odsiadki. Kamil L. otrzymał 9 lat, Krzysztof N. za kratkami spędzi natomiast 10 lat. Dłuższą odsiadkę „zawdzięcza” wizycie u ofiary. Prowadzący apelację sędzia nie krył oburzenia. Cytowany przez „Irish Times” twierdził, że tego typu przestępstwa kojarzą mu się z czymś, co mogłoby zrobić „ISIS albo inne świry”. Patrząc na wyrachowanie i okrucieństwo – nie idzie nie przyznać mu racji.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.