Irlandzcy amatorzy kieliszka lubią siadać za kółkiem, nie przejmując się tym, że poprzedniego wieczora spożywali alkohol. Ostatnia ankieta przeprowadzona przez AA Ireland pokazuje skalę nieodpowiedzialności. Która nie kończy się na prowadzeniu auta zaraz po spożyciu napojów wyskokowych.
O tym, że nie należy siadać za kierownicą po spożyciu nawet niewielkiej ilości alkoholu, powtarza nam się regularnie. Kierowca będący nawet po przysłowiowym jednym piwie może stanowić śmiertelne zagrożenie na drodze. Irlandia, jako kraj zamiłowany w konsumpcji alkoholu, ma niemały problem z kierowcami „na cyku”.
Zgodnie z najnowszymi danymi udostępnionymi przez „Drinkaware”, w 2017 roku za jazdę pod wpływem alkoholu zatrzymanych zostało przeszło 8,9 tys. kierowców. Mowa tutaj jedynie o osobach zatrzymanych do kontroli drogowej – można więc spokojnie zakładać, że liczba aresztowanych kierowców stanowi jedynie niewielką część wszystkich nietrzeźwych kierowców.
Siadanie za kółkiem świeżo po spożyciu alkoholu jest jednak tylko jedną stroną problemu. Nie brakuje bowiem kierowców, którzy ruszają w trasę po wieczorze spędzonym na spożywaniu napojów wyskokowych. Mimo że przez noc mogą one częściowo wywietrzeć, poziom alkoholu we krwi wciąż może być na tyle wysoki, by kierowca siadający za kółkiem stanowił zagrożenie.
W ankiecie przeprowadzonej przez AA Ireland do tego średnio odpowiedzialnego zachowania przyznało się 13 proc. respondentów. Dla większości wspomnianej grupy ankietowanych tego typu zachowanie stanowiło raczej sporadyczne wybryki.
Z kolei 4 proc. przyznało się do siadania za kółkiem po alkoholowej „nocce” przynajmniej pięć razy. Jakkolwiek nie jest to ogromny odsetek kierowców, jest on wystarczająco wysoki, by można było stwierdzić, że zagrożenie na drodze jest namacalne.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.