Nie od dziś wiadomo, że irlandzcy politycy toczą zaciętą wojnę z papierosami. Mimo że pali coraz mniej, wciąż wielu z nich ma problemy z nałogiem. Niektórzy płacą za to życiem. Na Zielonej Wyspie umiera bowiem kilkunastu palaczy dziennie. A kraj traci na tym setki milionów euro.
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Ministerstwo Środowiska, rokrocznie z powodu palenia umiera w Irlandii prawie 5,9 tys. osób. Daje to statystycznie 16 zgonów dziennie. Co gorsza, mamy tu do czynienia z tendencją wzrostową. Jak przypomina „Irish Mirror”, wcześniej eksperci szacowali, że rokrocznie umiera 5,2 tys. palaczy.
Patrick Doorley, przewodniczący Action on Smoking and Health, przypomina, że poza ofiarami w ludziach państwo ponosi ogromne koszty ekonomiczne. Chodzi zwłaszcza o służbę zdrowia – leczenie szpitalne palaczy kosztuje 467 mln rocznie. Opieka domowa nad chorymi to zaś wydatek 40 mln rok w rok. Daje to łącznie ponad pół miliarda. Jak na kraj uważający siebie za „zielone płuca Europy” – wynik bardziej niż niezadowalający.
Jak twierdzi Doorley, kwota ta mogłaby być spożytkowana znacznie lepiej. Dlatego też podkreśla jak ważna jest dalsza walka z „dymkiem”, a w szczególności profilaktyka. Co ciekawe, straty ekonomiczne czają się także w… przerwach na papierosa. Ekspert szacuje, że kosztują one państwo aż 136 mln euro. Przez ten „rytuał” znacząco spada bowiem produktywność pracowników.
Na dokładkę mamy koszta zwolnień lekarskich wynikających z chorób związanych z paleniem. Kosztuję one nas aż 224 mln euro rocznie. Jak widać, papierosy dziurawią nie tylko nasze kieszenie. O zdrowiu swoim i innych już nie wspominając.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.