Pandemia dała popalić kolejnym grupom zawodowym pracującym w służbie zdrowia. Tym razem dowiedzieliśmy się, jak bardzo wpłynęła ona na pielęgniarki i położne. Ogromna część z nich w ramach obecnej sytuacji zaczęła na poważnie rozważać odejście z pracy.
Kryzys zdrowotny spowodowany koronawirusem był prawdziwym sprawdzianem dla irlandzkiej służby zdrowia. Poszło nie tylko o względy organizacyjne – sytuacja epidemiczna sprawiła, że personel medyczny musiał regularnie pracować na podwyższonych obrotach.
Już teraz wiemy, że obecna sytuacja była poważnym ciosem dla lekarzy. W ramach niedawnej ankiety przeprowadzonej przez UCD School of Medicine aż ponad trzy czwarte lekarzy specjalistów zauważyło u siebie symptomy wypalenia zawodowego. Dwie trzecie z nich było przy tym wypalonych emocjonalnie.
Skutki koronakryzysu zataczają znacznie szersze kręgi wśród pracowników służby zdrowia. Nie powinno być zaskoczeniem, że wpłynął on także na samopoczucie pielęgniarek i położnych. Wyraźnie pokazuje to najnowsza ankieta przeprowadzona przez Irish Nurses and Midwives Organisation (INMO).
Aż ponad 90 proc. ankietowanych pielęgniarek i położnych odczuło wycieńczenie emocjonalne na przestrzeni ostatniego roku. 60 proc. z nich na poważnie rozważało odejście z zawodu. Nie powinno to nas dziwić – przyszło im pracować w naprawdę ekstremalnych warunkach.
W związku z naprawdę niepokojącą skalą tendencji, INMO postanowiło rozpocząć kampanię „Let’s Talk About It”. Ma ona na celu wspomaganie pielęgniarek i położnych odczuwających wypalenie zawodowe w ramach zapewnienia im pomocy psychologicznej, w tym terapii.
Tego typu inicjatywa jest szalenie potrzebna. W końcu praca pielęgniarek i położnych jest wystarczająco trudna już bez pandemii. Należy mieć nadzieję, że poprawa sytuacji epidemicznej szybko przełoży się na spadek obciążenia personelu.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.