Kolejne skutki uboczne pandemii koronawirusa dają o sobie znać. Tym razem tyczy się to osób posiadających nadprogramowe kilogramy. Jak się okazuje, w ramach stresu, o jaki przyprawia nas COVID-19, równoważy się odsetek kobiet i mężczyzn cierpiących na nadwagę bądź otyłość.
Koronawirus wpłynął na znacznie więcej zdrowotnych obszarów naszego życia niż byśmy chcieli. Już sam fakt mierzenia się z pandemią wywołuje w wielu z nas ogromny stres. Spokojnie można stwierdzić, że jej skutkami dotknięte są także osoby nie mające żadnej fizycznej styczności z wirusem.
Na dłuższą metę czynnik psychologiczny również może okazać się wyniszczający dla naszego zdrowia. Kryzys związany z pandemią może doprowadzić bowiem do skutków, które dotknięta nimi osoba będzie odczuwała przez lata.
Na gruncie psychologicznym wpływy koronawirusa się nie kończą. Dotyka on także sfer związanych ze zdrowiem fizycznym, tak jak w przypadku nadwagi i otyłości. W bardzo krótkim czasie irlandzkiej epidemii się udało dorzucić przysłowiowe „trzy grosze” do tego tematu.
Jak przytacza Central Statistics Office, w czerwcu 2019 roku odsetki kobiet i mężczyzn cierpiących na nadwagę lub otyłość wynosiły odpowiednio 66 proc. i 55 procent. Rok później w ramach tej samej ankiety ustalono, że z nadwagą bądź otyłością zmaga się 67 proc. mieszkanek Irlandii. W przypadku mężczyzn odsetek ten wzrósł do 61 procent.
Można więc wyraźnie zauważyć, że obecna sytuacja związana z pandemią wpłynęła na zrównanie populacji kobiet i mężczyzn zmagających się z nadprogramowymi kilogramami. Mimo że w tym temacie płeć piękna wciąż ma przewagę, jest ona odczuwalnie mniejsza niż rok temu.
W ramach pierwszego lockdownu musieliśmy drastycznie ograniczyć swoje przemieszczanie się. Już to samo w sobie utrudnia zrzucanie wagi. W dodatku zaczęliśmy coraz częściej sięgać po słodkie lub słone przekąski oraz alkohol, by móc zagryźć bądź zapis stres.
Niewykluczone, że drugie zamknięcie gospodarki i społeczeństwa przyczyni się do jeszcze większego zrównania wspomnianych proporcji. Jakkolwiek w przypadku tego zjawiska pożądane byłoby zmniejszenie jego skali, nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości odsetek ten miał zmaleć.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.