Dzięki pandemii koronawirusa zdecydowanie bardziej zaczęliśmy szanować swoje pieniądze. Irish Business and Employers Confederation (IBEC) przyjrzało się zmianom w nawykach irlandzkich konsumentów. Jak się okazało, na przestrzeni ostatnich miesięcy oszczędzaliśmy na masową skalę.
Regularne branie pożyczek na rzeczy niebędące dobrami pierwszej potrzeby nie jest zbyt dobrym pomysłem. Oprócz zapłacenia za interesującą nas rzecz wydajemy pieniądze na opłaty związane wyłącznie z wzięciem pożyczki. Mimo tego całkiem wiele osób często sięga po takie rozwiązanie.
Choć miło jest szybko nabyć pożądaną przez nas rzecz i płacić za nią później, zdecydowanie nie jest to najlepsze podejście do wydawania pieniędzy. Ciągłe pożyczanie pieniędzy narusza naszą stabilność finansową – w przypadku ewentualnych perturbacji możemy mieć niemałe problemy z ich spłatą. Nie wspominając już o tym, że pieniądze idące na „opłaty dodatkowe” możemy odłożyć na coś innego.
Pandemia koronawirusa uświadomiła to licznej rzeszy irlandzkich konsumentów. Od momentu jej wybuchu i pogorszenia się sytuacji gospodarczej, wielu z nas wprowadziło w życie filozofię zaciskania pasa. Czego elementem stało się także oszczędzanie, nie tylko na czarną godzinę.
Zgodnie z najnowszym raportem IBEC, w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku irlandzcy konsumenci oszczędzili łącznie aż 9,8 mld euro. Odkładanie tak dużych pieniędzy ma dwojaki powód – po pierwsze, widząc obecną sytuację wolimy obchodzić się z naszymi pieniędzmi dużo ostrożniej.
Drugim powodem jest tymczasowe częściowe zamknięcie gospodarki. Nie mogąc wydawać swoich pieniędzy na rzeczy, które zazwyczaj pochłaniają niemałą ich ilość, po prostu zostawiliśmy je na swoich kontach. Niewykluczone, że wprowadzenie drugiego lockdownu zachęci nas do jeszcze bardziej skrupulatnego liczenia swoich pieniędzy. Zwłaszcza, że znowu będziemy musieli ograniczyć niektóre przyjemności.
W przypadku Irlandii czai się dodatkowe zagrożenie, jakim jest ewentualny bezumowny Brexit. Sytuacja, w której Wielka Brytania wyszłaby z UE bez podpisanej z nią umowy handlowej stanowiłaby poważny problem dla wielu irlandzkich przedsiębiorców. Irlandzcy konsumenci znaleźli się więc w naprawdę (nie)ciekawych czasach.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.