Niestety nie da się ukryć, że w tym roku musimy zacisnąć pasa. Rząd, aby załatać dziurę w budżecie wprowadził szereg nowych podatków. To będzie każdą rodzinę kosztowało dodatkowo około 1000 euro rocznie…
Nowy podatek od nieruchomości, opłaty za wodę, wyższe ubezpieczenia, wyższe opłaty za samochód, napoje, alkohole, papierosy…
Ciężej będą mieli przede wszystkim wszyscy właściciele samochodów. Nie dość, że ceny paliwa są jednymi z najwyższych w historii kraju, to muszą się przygotować na szereg innych opłat. O 400 procent podniosła się cena odnowienia prawa jazdy. Do tej pory płaciliśmy 5 euro, teraz będziemy 25. Road tax, czyli podatek od samochodu też będzie wyższy. Ci, którzy płacą go w oparciu o wielkość silnika zapłacą więcej o około 126 euro rocznie. Tym kierowcom, którym nalicza się wysokość emisji spalin (zarejestrowanym po 2008 roku), road tax wzrośnie o 40 euro. Najbardziej ucierpią kobiety – kierowcy, poniżej 30 roku życia. Na mocy nowych uregulowań Unii będą one płaciły za ubezpieczenie pojazdu tyle, co mężczyźni, czyli o około 300 euro rocznie więcej. Ci którzy nie mają własnych czterech kółek, też nie mają się z czego cieszyć. Jeśli korzystają z autobusów bądź pociągów, to ceny biletów wzrosły już o 18 procent…
Każdy właściciel nieruchomości będzie zaś musiał zapłacić w tym roku za to nowy podatek. W sumie na całej wyspie zarejestrowanych jest ich aż 1 126 000. Najbardziej stracą mieszkańcy Dublina i okolic, bo podatek będzie naliczany w oparciu o cenę domu. A te najdroższe są właśnie w stolicy kraju. Każdy posiadacz czterech kątów będzie zmuszony rocznie płacić 0.18 procent ich wartości. Obecnie średnia cena domu w Irlandii wynosi 157 400 euro. A to oznacza, że trzeba przygotować blisko 300 euro, aby oddać do budżetu.
Gorzej też mają wielbiciele używek. Już od 1 stycznia muszą płacić aż 1 euro więcej za każdą butelkę wina. Cena pinty piwa i cidera wzrosła o 10 centów, a w pubie o tyle samo zdrożeje cena kieliszka czegoś mocniejszego… W dodatku więcej trzeba też płacić za papierosy. Cena paczki wzrosła o 10 centów, a ci którzy oszczędzają i palą tytoń, który sami skręcają, zapłacą za niego więcej o 50 centów.
Skończą się też ulgi podatkowe dla tych zarabiających najmniej, czyli poniżej 18 000 euro rocznie. A to oznacza, że każdego tygodnia ich wypłaty będą niższe o 5 euro…
Mniej dostaną też rodzice, bo zasiłek na dziecko został obcięty o 10 euro miesięcznie. Cieszyć jest się z tych zmian trudno, ale mogło być dużo gorzej. Na pocieszenie przedstawiciele rządu zapowiadają, że w tym roku zacznie poprawiać się sytuacja na rynku pracy. Trzymamy za słowo.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.